Sprawa Iwony Wieczorek. Więzień zdradził Rutkowskiemu, gdzie ukryto ciało
Sprawa Iwony Wieczorek już od 10 lat budzi spore kontrowersje. 19-letnia dziewczyna wyszła z jednego z sopockich klubów w nocy z 16 na 17 lipca i ślad po niej zaginął. Jak podaje "Fakt", jeden z więźniów najprawdopodobniej posiada informacje dotyczące ukrycia zwłok dziewczyny.
Więzień z Zakładu Karnego w Płocku, Marek S., skontaktował się z Krzysztofem Rutkowskim. Osadzony twierdzi, że był przy ukrywaniu zwłok nastolatki. Jego zdaniem ciało dziewczyny zostało włożone w grafitowy worek i zakopane w okolicach Wejherowa.
Sprawa Iwony Wieczorek. Więzień zdradził Rutkowskiemu, gdzie ukryto ciało
W rozmowie z "Faktem", detektyw Krzysztof Rutkowski zapowiedział akcję poszukiwawczą. Jego biuro detektywistyczne zajmie się tą sprawą. Niemal natychmiast sprawą zainteresowały się organy ścigania, które wezwały detektywa na przesłuchanie. W planach było również przesłuchanie więźnia, który rzekomo był przy zakopywaniu zwłok.
Oświadczył, że był osobiście przy ukrywaniu ciała Iwony Wieczorek. Zwłoki miały zostać zapakowane w grafitowy worek. Podkreślił, że tego co wie, nie powie policji, tylko mnie - powiedział Krzysztof Rutkowski w rozmowie z Faktem.
Po przesłuchaniu przez policję Marek S. miał mieć stan przedzawałowy i trafił na oddział szpitalny Zakładu Karnego w Płocku. Prywatny detektyw zdradził, że "więzień obawia się o swoje życie".
Na początku marca poinformowano o tym, że rusza ponowne śledztwo w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. 19-latka wyszła w nocy z jednego z sopockich klubów, w którym była razem ze swoją koleżanką i kolegami. Dziewczyna zaginęła w drodze do domu. Mimo nagrań z monitoringu, na których widać dziewczynę ok. godziny 04:17 przy wejściu na plażę numer 63, policja nie trafiła na żaden ślad zaginionej. Od 2010 roku nie odnaleziono jej ciała.
Zobacz także: Zabójczy klimat. Statystyki powinny być zmienione
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl