Straci dzieci, jeśli prezydent jej nie ułaskawi. "To mnie załamuje"

Pani Angelika została skazana na trzy lata więzienia za ciężkie uszkodzenie ciała mężczyzny, który wpadł do jej domu i zaatakował jej męża. Jedynym ratunkiem jest prezydent i jego prerogatywa zwana prawem łaski. - Przeraża mnie to - mówi nam samotna matka o perspektywie oddania czwórki swoich dzieci do domu dziecka.

Pani Angelika apeluje do Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Jeśli się nie uda, straci dzieciPani Angelika apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Jeśli się nie uda, straci dzieci
Źródło zdjęć: © Getty Images, TikTok | Angelika Zajączkowska
Rafał Strzelec

Pani Angelika była w konflikcie z sąsiadem, który mieszkał tuż nad nią. Awantury z nim były na porządku dziennym. Mężczyzna organizował głośne imprezy. Miał także zażywać narkotyki. Pani Angelika pokłóciła się pewnego dnia z jego partnerką.

Był 13 stycznia 2020 roku. Wieczorem, około godz. 22.00, do drzwi jej mieszkania zapukał znajomy sąsiada. Mężczyzna chciał rozmówić się z mężem pani Angeliki. W pewnym momencie przeszedł do ataku. Rzucił się na niego, popchnął także panią Angelikę. Tym dramatycznym scenom przyglądał się czteroletni synek kobiety. Pani Angelika, jak mówi - instynktownie - chwyciła za nóż. Wbiła go w plecy agresywnego napastnika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nagle wrócił. Stanął przed kamerami. "To jest szok"

Wyrok za uszkodzenie ciała

Na miejscu pojawiły się służby. Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala. Co ciekawe, po dwóch dniach uciekł z placówki. Pani Angelika przebywała już wówczas w areszcie. Kobieta została skazana za ciężkie uszkodzenie ciała napastnika na trzy lata więzienia. Sąd drugiej instancji podtrzymał karę. Uznał, że to mąż Angeliki był agresywny, a atak nożem nie był konieczny.

Pani Angelika rozstała się w mężem. Obecnie sama wychowuje czwórkę dzieci. Dwoje z nich ma autyzm. To jednak nie sprawiło, że wyrok został złagodzony. Dlatego w październiku 2023 roku złożyła wniosek o ułaskawienie do Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

- Został zlecony wywiad z kancelarii no i dalej cisza - mówi pani Angelika o rozwoju sytuacji. Jak dodaje, ma czas do 25 maja. Wtedy ma się stawić w zakładzie karnym. Jeśli tak się stanie, czwórka pociech trafi do domu dziecka.

Panie kuratorki pytają mnie już, kiedy mam zamiar oddać dzieci. Mówię im, że na razie nie widzę takiej potrzeby. Trzymam się rękami i nogami, by do tego nie doszło - dodaje w rozmowie z o2.pl.

- Cały czas słyszę od mnóstwa osób, że to jest nierealne. Mam po prostu nadzieję, że przez ten ostatni czas ciężko zapracowałam, aby poprawić swoje życie w oczach sądu, aby dostać tę szansę. Czasu nie cofnę. Zostało mi sprostać temu wszystkiemu. Sądy widzą, że zasłużyłam na tę jedną, jedyną szansę. To jest bardzo uskrzydlające, ale jak na to będzie patrzył prezydent, to od niego zależy - dodaje po chwili.

Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu pozytywnie oceniły wniosek pani Angeliki do prezydenta Dudy.

Kobieta zaczęła przygotowywać swoje dzieci na najgorszą ewentualność.

Uświadamiam dzieci, że będę je musiała zostawić w domu dziecka. Starszy syn mówi do mnie, że on nie chce, że będzie grzeczny. Powtarzam mu, że to nie jest jego wina, że to mama popełniła błąd i musi teraz odpokutować. Może być tak, że będę musiała je zostawić. To mnie załamuje. Moje dzieci będą się zastanawiały, dlaczego mama im to zrobiła. To jest chyba najgorsza kara. Wyrok to nic przy tym, że będę musiała skrzywdzić własne dzieci - dodaje.

Pani Angelika, jak mówi, nie ma żadnego wsparcia. Sama wychowuje czwórkę dzieci. Twierdzi, że ojcowie nie interesują pociechami. Jeden z nich dopiero opuścił zakład karny. Swoją nieobojętność mężczyźni mają tłumaczyć pracą. - Będę musiała oddać własne dzieci do domu dziecka, mimo że mają drugiego rodzica - mówi pani Angelika.

Panie z MOPS mówią, że i tak odzyskam dzieci, nawet jak pójdę do więzienia. Nie wiadomo, kiedy by mnie wypuszczono, to mogą być lata. Dzieci zapominają. Nie wiem, jak to będzie. Byłam już z dziewczynami w areszcie śledczym. Wychodziły po sześciu miesiącach i okazywało się, że ich dzieci są już w rodzinach zastępczych. Przeraża mnie to - mówi kobieta w rozmowie z naszym serwisem.

Do odsiadki pozostało dwa i pół roku. O przedterminowe zwolnienie można się starać po odbyciu połowy kary. Sąd nie musi się jednak zgodzić na wcześniejsze wyjście kobiety z więzienia.

Kiedy wyjdę, będę się starała odzyskać dzieci. Będę musiała znaleźć pracę, ogarnąć mieszkanie, pozałatwiać długi. Nie będzie to łatwe, ale będę musiała wykazać przed sądem, że jestem godna oddania tych dzieci. To są niestety lata. Sąd nie podejmie decyzji rok po moim wyjściu - dodaje.

Pani Angelika, jeśli ziści się najgorszy scenariusz, nie chce dopuścić do rozdzielenia rodzeństwa.

Kancelaria Dudy zasłania się kwestią "jawności"

Postanowiliśmy zapytać Kancelarię Prezydenta RP o sprawę pani Angeliki. Poinformowano nas, że "zgodnie z orzecznictwem sądowo-administracyjnym, postępowanie o ułaskawienie ma charakter szczególny, gdyż dotyczy indywidualnej sprawy osoby prywatnej, a nadto ma związek z prerogatywami Prezydenta RP".

Jawność tego postępowania, zarówno na etapie czynności sądowych i prokuratorskich, jak i na etapie postępowania przed Prezydentem RP, jest ograniczona nawet w stosunku do stron postępowania - podkreśliło biuro prasowe Kancelarii Prezydenta RP. - W rezultacie, postępowanie o ułaskawienie jest postępowaniem o ograniczonej jawności, w którym niektóre dokumenty nie są dostępne dla stron i dla każdego. Dlatego też Kancelaria Prezydenta RP nie jest uprawniona do udzielania informacji na temat toczących się i zakończonych postępowań o ułaskawienie - dodano.

Kancelaria podkreśliła, że informacje o zastosowaniu prawa łaski są zamieszczane na stronie internetowej.

Jednakże szczegółowość informacji udostępnianych w komunikatach prasowych jest ograniczona, w szczególności przez konieczność respektowania praw i wolności innych podmiotów, w tym przez konstytucyjnie gwarantowane prawo do ochrony życia prywatnego - przekazano nam w komunikacie.

Rafał Strzelec, dziennikarz o2

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?