Straty sięgają milionów. Ryby także są ofiarami powodzi
Polski Związek Wędkarski w Opolu oszacował straty w ichtiofaunie na 15 mln zł po wrześniowej powodzi - informuje "Nowa Trybuna Opolska". Rybostan został wypłukany z rzek i zniesiony niżej, część ryb zginęła lub utkwiła w namuliskach.
Wrześniowa powódź przyniosła ogromne straty w ichtiofaunie, które Polski Związek Wędkarski w Opolu oszacował na 15 mln zł. Jakub Roszuk, dyrektor biura Zarządu Okręgowego PZW w Opolu, podkreśla, że rybostan został wypłukany z rzek i zniesiony niżej, co wymaga odbudowy struktury ichtiofauny.
Oprócz strat w rybostanie, opolski okręg PZW poniósł straty w infrastrukturze wędkarskiej, które wyniosły 1,5 mln zł. Zniszczenia dotknęły ośrodki wędkarskie, pomosty i drogi dojazdowe. PZW wystąpił do Ministerstwa Rolnictwa o pomoc, jednak nie otrzymał jeszcze odpowiedzi.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Wiem, że pomoc jest planowana, ale do tej pory nie mamy odpowiedzi ze względu na podliczanie strat. Nie ma też żadnych regulacji prawnych o pomocy dla organizacji pozarządowych - zaznaczył Roszuk w rozmowie z nto.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wędkarze uratowali 3 tys. ryb
Okręgowa Komisja Ochrony Wód była alarmowana przez wędkarzy o gromadzeniu się ryb pod brzegami, gdzie chroniły się przed silnym nurtem wezbranej rzeki. Po powodzi PZW zorganizował akcję ratunkową, w której wędkarze i strażacy uratowali ok. 3 ton ryb.
Wędkarze społecznie przenosili ryby z zamkniętych akwenów do rzek. Dodatkowo, na trzy miesiące wyłączono z wędkowania rzekę Nysę Kłodzką, aby chronić ryby przed łatwym łupem. Opolski okręg PZW zlecił specjalistyczne badania stanu rzek i czeka na ich wyniki.
Czytaj także: Miliony dla działkowców. Pieniądze pójdą na odbudowę ROD
- Robili to całkowicie społecznie wędkarze, członkowie naszego związku. Pomagali nam tylko strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych i Państwowej Straży Rybackiej Opole – podkreślił Jakub Roszuk.