Strzelał do żołnierzy na ulicy. W domu grał w Call of Duty
Afgański uchodźca, który strzelał do żołnierzy, mieszkał w niewielkim domu z rodziną. Sąsiedzi twierdzą, że lubił grać w FIFĘ oraz Call of Duty. Dodają, że nie znał nawet języka angielskiego.
Rahmanullah Lakanwal, 29-letni afgański uchodźca, przybył do Stanów Zjednoczonych za kadencji Joe Bidena. Jak ujawniono, współpracował w Afganistanie z CIA, dlatego mógł wjechać do kraju.
Mężczyzna mieszkał w liberalnym mieście Bellingham w stanie Waszyngton. Według "New York Post", mieszkał w skromnym apartamencie za 2000 dolarów miesięcznie wraz z żoną i pięciorgiem dzieci. Najstarsze ma 14 lat.
Strzelanina przy Białym Domu. Nagrania i relacja świadków zdarzenia
W środę FBI wykonało nalot na jego mieszkanie. Sąsiedzi byli zszokowani, gdy agenci federalni wyważyli drzwi wejściowe. - Usłyszałem głośne walenie do drzwi. Potem wyprowadzili wszystkich z mieszkania. To dość szokujące. Funkcjonariusze pojawili się dopiero 16-17 godzin po zdarzeniu. Trudno dociec, dlaczego to zrobił, bo nie znamy jego sposobu myślenia - cytuje serwis jednego z sąsiadów.
Sąsiedzi z Bellingham twierdzą, że mężczyzna często grał w Call of Duty i FIFA. Co więcej, nie znał języka angielskiego.
Lakanwal otworzył ogień do żołnierzy Gwardii Narodowej w waszyngtońskim centrum. 24-letni Andrew Wolfe został ranny, niestety śmiertelne obrażenia odniosła 20-letnia Sarah Beckstrom. Lakanwal, również postrzelony trafił do szpitala, usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i posiadania broni.
Powody jego działań pozostają niejasne, a śledczy określili atak jako celowy. Lakanwal podróżował z zachodniego wybrzeża do stolicy kraju, co wzbudziło dodatkowe pytania dochodzeniowe.