Tak ubrała się do pracy. Po godzinie została zwolniona. Co powiedział HR?
Influencerka z Londynu twierdzi, że została zwolniona z nowej pracy zaledwie godzinę po jej rozpoczęciu. Powód? Jak relacjonuje, dział HR uznał jej strój za "nieodpowiedni i rozpraszający". Choć rozpoczęcie kariery zawodowej często wiąże się z ekscytacją i nadzieją, dla niej radość zakończyła się szybciej, niż się zaczęła.
Młoda kobieta, znana w mediach społecznościowych z publikowania treści związanych z urodą i modą, udostępniła na Instagramie zdjęcia stroju, który wywołał całe zamieszanie. Karishma miała na sobie krótką, dopasowaną mini spódnicę z wysokim rozcięciem, przezroczyste rajstopy oraz masywne buty. Stylizację uzupełniła krótkim dzianinowym kardiganem z głębokim dekoltem – wszystko w dopasowanej kolorystyce.
Historia młodej kobiety szybko obiegła internet. Udostępnione przez nią nagranie zdobyło ponad 5,2 miliona wyświetleń i 32 tysiące polubień. Jednak zamiast fali współczucia, influencerka spotkała się głównie z krytyką – większość internautów uznała, że strój rzeczywiście nie nadawał się do pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Decyduje się coraz więcej menadżerów. To inwestycja
Komentarze nie pozostawiały złudzeń. "Jesteś w krótkiej spódniczce i topie – HR ma rację", napisała jedna osoba. Inna dodała: "Jestem z HR i w pełni się zgadzam". Internauta, podpisujący się jako dyrektor HR, stwierdził wprost: "Strój wygląda na tobie świetnie, ale nie jest odpowiedni do pracy. Dress code obowiązuje każdego, bez względu na status zatrudnienia".
"Zwolnienie było początkiem czegoś większego"
Mimo trudnego doświadczenia Karishma twierdzi, że cała sytuacja stała się dla niej impulsem do zmiany życiowego kierunku. "Gdybym nie została zwolniona, nigdy nie zaczęłabym pracować nad swoim marzeniem. To był znak, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu", napisała w opisie pod nagraniem.
Obecnie młoda kobieta skupia się na karierze online i budowaniu własnej marki w mediach społecznościowych.
Dress code – obowiązek czy ograniczenie?
Sprawa influencerki poruszyła ważny temat dotyczący standardów ubioru w miejscu pracy. Dla wielu firm odpowiedni wygląd pracowników jest elementem profesjonalizmu i spójnego wizerunku. Jak podkreślają specjaliści ds. HR, niezależnie od tego, czy ktoś jest pracownikiem na etacie, freelancerem czy wykonawcą zewnętrznym – obowiązuje go dress code firmy.
Niektórzy jednak wskazują, że przepisy dotyczące ubioru bywają zbyt restrykcyjne, a granica między profesjonalizmem a ekspresją osobistą często się zaciera – zwłaszcza w nowoczesnych, kreatywnych branżach.