Takiej suszy jeszcze nie było. "Nieustannie apelujemy"
W dolinie Biebrzy panuje potężna susza, co stwarza duże zagrożenie pożarowe. "Nieustannie apelujemy o ostrożne obchodzeniem się z ogniem. Prosimy o nie wypalanie traw. Pożary są bardzo dużym zagrożeniem dla unikalnej przyrody Parku i okolicznych lasów, ale również dla ludzi i ich zabudowań" - przypominają pracownicy BPN.
W minioną niedzielę, 30 marca ok. godz. 15.00 doszło do pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, w okolicach wsi Krasnybór i Jastrzębna Pierwsza. Z uwagi na silny wiatr pożar był dużym zagrożeniem, również dla siedlisk ludzkich. Spłonęło około 90 hektarów trzcinowisk.
Z pożarem do późnych godzin nocnych walczyło ponad 120 strażaków. Do zaprószenia ognia doszło prawdopodobnie na skutek działania człowieka.
Andrzej Zambrzycki z Ochotniczej Straży Pożarnej w Goniądzu w rozmowie z TVN24 podkreśla, że susza jest tak potężna, że na tereny biebrzańskich rozlewisk, które zazwyczaj są nieprzejezdne można wejść suchą stopą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynajem krótkoterminowy na północy Polski. Koszmar mieszkańców
Warunki są gorsze niż w kwietniu 2020 r., gdy wybuchł największy pożar w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego.
- Jak był pożar, to w tym miejscu nie można było przejechać samochodami, bo była woda, błoto - dodał Andrzej Zambrzycki.
Miejscami poziom wody w Biebrzy jest o ponad metr niższy niż w latach ubiegłych. -Teraz nawet przy ujściu Narwi do Biebrzy nie ma rozlewisk, rzeka jest cały czas w korycie - tłumaczy Justyna Pińkowska z Biebrzańskiego Parku Narodowego w rozmowie z TVN24.
Wypalanie łąk, trzcinowisk i zakrzaczeń powoduje śmierć organizmów, żyjących w wierzchnich warstwach gleby, o istnieniu których większość z nas nawet nie wie, a których obecność wpływa na właściwą kondycję gleby. Giną małe zwierzęta, takie jak dżdżownice, które niezwykle efektywnie poprawiają strukturę i właściwości fizyczne gleb.
Wymierają całe kolonie mrówek, które jako zwierzęta drapieżne regulują populacje szkodliwych owadów. Wypalanie uśmierca także biedronki, które są sprzymierzeńcem człowieka w walce z mszycami. Pożar traw oznacza również zniszczenie miejsc lęgowych wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków. Palą się gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami.
Nieustannie apelujemy o ostrożne obchodzeniem się z ogniem. Prosimy o nie wypalanie traw. Pożary są bardzo dużym zagrożeniem dla unikalnej przyrody Parku i okolicznych lasów, ale również dla ludzi i ich zabudowań - przypominają pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego.