Tam pracują bliscy Hołowni. Marszałek Sejmu się z tym nie kryje
Szymon Hołownia odniósł się do afery, która wywiązała się wokół Totalizatora Sportowego. Lider partii Polska 2050 spotkał się z mieszkańcami Zambrowa w woj. podlaskim. W trakcie przemowy zdradził, czym zajmują się jego bliscy. Można się zaskoczyć.
Do spotkania Szymona Hołowni z mieszkańcami Zambrowa doszło w poniedziałek 7 października. Zebrani na spotkaniu ludzie mieli okazję zabrać głos oraz zadać pytania marszałkowi Sejmu. Część z nich dotyczyła spraw bieżących, w tym m.in. obsadzania stanowisk w spółkach państwowych.
Hołownia wspomniał m.in. o aferze w Totalizatorze Sportowym, czyli państwowej spółce, zajmującej się organizowaniem loterii i zakładów liczbowych, w której doszło do rewolucji kadrowych. Sprawa dotyczyła problemów tzw. "kolesiostwa", które zostały ujawnione pod koniec września 2024 roku. Posady otrzymały tam osoby związane blisko z partią rządzącą.
Szymon Hołownia zdradził, czym zajmują się jego bliscy
Szymon Hołownia nie szczędził krytyki obecnej partii rządzącej. W nawiązaniu do wspomnianej afery przekazał, czym zajmują się jego bliscy, nie kryjąc przy tym dumy, że potrafili sobie załatwić to sami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roxie Węgiel o trasie "Break Tour", kulisach ślubu z Kevinem i międzynarodowej karierze [CAŁY WYWIAD]
Można powiedzieć, że najbliżsi mi członkowie rodziny powinni pracować w Orlenie czy innej spółce paliwowej. A gdzie pracują? Na stacji benzynowej. To jest to, co potrafię "załatwić" moim bliskim. Że oni sami idą i pracują na stacji benzynowej, a nie w gabinetach dyrektorskich - powiedział marszałek Sejmu.
W trakcie spotkania Szymon Hołownia odpowiedział na pytania dotyczące problemów z kolejkami w służbie zdrowia. Nie ukrywał rozczarowania takim stanem rzeczy. - To, co teraz się dzieje, czy tempo, w jakim się dzieje, jest bardzo rozczarowujące. To jest coś, za co powinniśmy ludzi przeprosić i powiedzieć: do tej pory nie zrobiliśmy rzeczy, na którą się umówiliśmy - mówił.