"To ostrzeżenie". Paweł Łatuszka ujawnia, jaką wiadomość dostał po ataku
Paweł Łatuszka został zaatakowany podczas uroczystości na Uniwersytecie Warszawskim. Jak zdradza w rozmowie z o2.pl, po ataku otrzymał maila, w którym anonimowy nadawca stwierdził, że "to ostrzeżenie". - Sprawca mógł dostać propozycję ze strony białoruskich służb - mówi o2.pl Łatuszka.
Do ataku na lidera białoruskiej opozycji i byłego ambasadora Białorusi w Polsce doszło w środę 2 lipca po spotkaniu Studium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim. Nieznany sprawca rzucił w Pawła Łatuszkę niewielkim przedmiotem i oskarżył go o zdradę.
Policja zatrzymała napastnika. W rozmowie z o2.pl Łatuszka sugeruje, że mógł on działać na zlecenie reżimu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak żyje oficer wywiadu na emeryturze? "Nie leżysz przed telewizorem"
To była osoba, która uczestniczyła w specjalnym kursie dla młodych naukowców. Byli na nim również Białorusini. Możliwe, że ten mężczyzna kontaktował się z tzw. komisją ułaskawień. Na jej czele stoi Prokurator Generalny działający na zlecenie Łukaszenki. Sprawca mógł dostać propozycję ze strony służb. Może zaproponowali mu atak na mnie, a w zamian możliwość bezkarnego powrotu na Białoruś - mówi nam Paweł Łatuszka.
Wskazuje też, że "rano przed atakiem otrzymał maila z groźbami". Anonimowe osoby groziły mu m.in. uderzeniem w głowę. Jak wynika z informacji o2.pl, sprawca rzeczywiście przymierzał się do takiego ataku, ale się potknął.
Po ataku też otrzymałem maile, w których nadawcy przyznali, że to ostrzeżenie. Stwierdzili, że czeka na mnie "bombowisko" i zniszczenie - oznajmił Łatuszka.
Białoruski opozycjonista mówi, że czuje się dobrze. Podkreśla, że gróźb dostaje wiele, szczególnie w ostatnich tygodniach. Doliczył się już ponad 150. Są to groźby porwania i zabójstwa.
Wiem, że za zabicie mnie przewidziana jest nagroda pieniężna. Łukaszenka skłamał nie tak dawno, mówiąc, że planowałem zebranie i spalenie białoruskiej opozycji na czele ze Swiatłaną Cichanouską w noc po wyborach w sierpniu 2020 r. To kłamstwo. Wtedy byłem dyrektorem Teatru Narodowego i nie uczestniczyłem w żadnym ruchu opozycyjnym ani demokratycznym. Zaznaczę, że Łukaszenka dotychczas nie wszczął żadnej sprawy przeciwko mnie, a to poważny zarzut przygotowania zabójstwa. Zarzuty Łukaszenki wykrzyczał też sprawca - relacjonuje.
Dlaczego pogróżki nasiliły się w ostatnich tygodniach? Opozycjonista nie ma wątpliwości.
- W sierpniu będzie pięciolecie protestów na Białorusi. Wytrzymaliśmy te pięć lat i dalej walczymy. Zgromadziliśmy materiały przeciwko Łukaszence i jego wspólnikom, które przedstawiliśmy m.in. w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Udowodniliśmy, że Łukaszenka odpowiada za popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości na narodzie białoruskim, także eksterytorialnych.
- Jesteśmy skuteczni i Łukaszenka o tym wie. W najbliższym czasie Sąd Najwyższy Białorusi planuje uznać gabinet Cichanouskiej za organizację terrorystyczną. W ten sposób Łukaszenka chce ograniczyć nasze możliwości do działania i zdejmie ograniczenia dla swoich służb - przestrzega Paweł Łatuszka w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl