Tomahawki dla Ukrainy. Tyle mogą przekazać ich Stany Zjednoczone
Stany Zjednoczone mogą przekazać Ukrainie od 20 do 50 pocisków manewrujących Tomahawków, co nie wpłynie znacząco na dynamikę wojny – oceniła w rozmowie z "Financial Times" Stacie Peettyjohn, szefowa programu obronnego w think tanku, Center for a New American Security (CNAS).
Najważniejsze informacje
- Według „Financial Times” USA rozważają przekazanie Ukrainie ok. 20–50 Tomahawków.
- Analitycy cytowani przez dziennik oceniają, że taka skala nie wpłynie znacząco na przebieg wojny.
- Temat pojawił się po rozmowie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, przed piątkowym spotkaniem w Białym Domu.
Doniesienia brytyjskiego dziennika opisują możliwe przekazanie Ukrainie niewielkiej puli pocisków manewrujących Tomahawk. Kluczowe liczby, scenariusze użycia i dylematy polityczne przytacza „Financial Times”, a informacje relacjonuje Polska Agencja Prasowa. Według cytowanych ekspertów skala ewentualnej dostawy może okazać się symboliczna i nie przełożyć na trwałą zmianę na froncie.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Do Ukrainy mogłoby trafić zaledwie 20, a w najlepszym przypadku 50 pocisków. Stacie Peettyjohn z Center for a New American Security zwraca uwagę, że amerykańskie rakiety mogłyby wzmocnić ukraińskie uderzenia dalekiego zasięgu w złożonych salwach, zwiększając ich efekt. Jednocześnie podkreśla ograniczenia.
Nadal będą to bardzo ograniczone możliwości (…) z pewnością niewystarczające, aby umożliwić ciągłe, głębokie ataki na Rosję - oceniła ekspertka w rozmowie z „Financial Times”.
Zapasy USA i priorytety budżetowe
Były urzędnik Pentagonu Mark Cancian, cytowany przez „FT”, szacuje całkowity stan amerykańskich Tomahawków na 4150 sztuk. Według gazety, z 200 rakiet zakupionych od 2022 r. Pentagon miał już wystrzelić ponad 120, a w budżecie na 2026 r. wnioskować jedynie o finansowanie 57 kolejnych. „FT” dodaje też, że Waszyngton może potrzebować tej broni do potencjalnych uderzeń na terytorium Wenezueli, co dodatkowo ogranicza przestrzeń decyzyjną.
Trump rozważa sprzedaż Ukrainie bliżej nieokreślonej liczby rakiet, ale chce poznać sposób ich użycia. Zełenski zapowiedział, że na piątkowym spotkaniu w Białym Domu przedstawi „wizję” potrzeb w zakresie Tomahawków. Gazeta, powołując się na ukraińskiego urzędnika, informuje, że Kijów ocenia szanse na dostawy jako największe dotąd, choć prezydent USA nie podjął jeszcze decyzji.
Tomahawki to pociski manewrujące Marynarki Wojennej USA przeznaczone do ataków w głębi lądu. Mogą startować z okrętów nawodnych i podwodnych, a także z wyrzutni lądowych, oferując zasięg do 2500 km. W połączeniu z ukraińskimi dronami i innymi środkami rażenia mogłyby zwiększać skuteczność zmasowanych uderzeń. Jak zaznaczają eksperci cytowani przez „FT”, kluczowe pozostaje jednak, że kilkadziesiąt sztuk to zbyt mało, by prowadzić regularne, głębokie ataki na zaplecze przeciwnika.