Tragedia w Grecji. Turyści zamówili drinka, a dostali groźną truciznę

Na greckiej wyspie Krecie, w pięciogwiazdkowym hotelu w miejscowości Gouves, doszło do poważnego incydentu, w wyniku którego pięcioro turystów trafiło do szpitala. Jak podaje serwis Ftnnews.com, goście hotelowi, zamiast zamówionego alkoholu otrzymali płyn zawierający silny kwas.

Turyści zamówili greckiego drinka. Trafili do szpitalaTuryści zamówili greckiego drinka. Trafili do szpitala
Źródło zdjęć: © Pixabay, x
Danuta Pałęga

Grupa turystów, w wieku od 35 do 69 lat, zamówiła w barze tradycyjny grecki alkoholowy trunek - tsikoudia. Zamiast alkoholu, do kieliszków trafił silnie żrący detergent. Przypadkowo spożyty środek chemiczny wywołał u poszkodowanych poważne objawy zatrucia.

Najazd turystów na Mierzeję Wiślaną. "Zainteresowanie większe niż w minionych sezonach"

Wszyscy musieli zostać przewiezieni do szpitala. Pięcioro turystów – w tym dwóch obywateli Wielkiej Brytanii, Niemiec oraz dwóch turystów z Niderlandów – trafiło na oddział intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego Venizelio, gdzie dwóch z nich w ciężkim stanie wymagało intubacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aresztowanie barmanki i kierownika hotelu

Jak podaje Gazeta.pl, po dramatycznym incydencie grecka policja zatrzymała barmankę oraz kierownika hotelu, którzy teraz oczekują na przesłuchanie w sprawie potencjalnego zaniedbania.

Według relacji pracownicy baru, do kieliszków trafił płyn z butelki, która była błędnie oznaczona jako tsikoudia. Pomyłka ta doprowadziła do podania gościom szkodliwego środka chemicznego, który może wywoływać poważne uszkodzenia wewnętrzne w przypadku spożycia.

Greckie służby sanitarno-epidemiologiczne zabezpieczyły już próbki z baru hotelowego, które teraz zostaną poddane analizie. Badania mają na celu ustalenie dokładnego składu substancji oraz wyjaśnienie, czy sytuacja była wynikiem tragicznego zaniedbania czy celowego działania.

Tymczasowe zamknięcie baru i śledztwo sanitarne

Wstępne ustalenia wskazują na poważne niedopatrzenia w przestrzeganiu procedur bezpieczeństwa. Bar hotelowy, w którym doszło do zatrucia, został czasowo zamknięty na czas śledztwa.

Jak informuje gazeta.pl, przedstawiciele lokalnych służb zdrowotnych przeprowadzili szczegółową inspekcję w hotelu, aby sprawdzić, czy przestrzegane były zasady sanitarne i obowiązujące przepisy dotyczące obsługi oraz przechowywania chemikaliów.

Zarząd hotelu nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia na temat incydentu, a śledztwo ma odpowiedzieć na pytanie, czy doszło do rażących zaniedbań ze strony personelu, co mogło mieć tragiczne konsekwencje dla zdrowia i życia gości.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Ojcowie coraz częściej na urlopach rodzicielskich. ZUS podał dane
Ojcowie coraz częściej na urlopach rodzicielskich. ZUS podał dane
Rolnik podsumował samozbiory. "Nikt ich nie chciał, trzeba zaorać"
Rolnik podsumował samozbiory. "Nikt ich nie chciał, trzeba zaorać"
Pożar na Uniwersytecie Warszawskim. Ewakuowano 200 osób
Pożar na Uniwersytecie Warszawskim. Ewakuowano 200 osób
Uniwersytet żegna dr. Michała Janowskiego. Trwa zbiórka dla rodziny
Uniwersytet żegna dr. Michała Janowskiego. Trwa zbiórka dla rodziny
Luis Rubiales obrzucony jajkami. Zaskakujące, kim jest sprawca
Luis Rubiales obrzucony jajkami. Zaskakujące, kim jest sprawca
Luksusowe auto w jeziorze. Trwa policyjne śledztwo
Luksusowe auto w jeziorze. Trwa policyjne śledztwo
Ukrainka chciała wjechać z tym do Polski. Odkrycie w pociągu
Ukrainka chciała wjechać z tym do Polski. Odkrycie w pociągu
Rewolucja w ortografii. Co się zmieni już w styczniu 2026 roku?
Rewolucja w ortografii. Co się zmieni już w styczniu 2026 roku?
Hamas przekazał ciało zakładnika. Wiadomo, do kogo należą zwłoki
Hamas przekazał ciało zakładnika. Wiadomo, do kogo należą zwłoki
Groza na Podkarpaciu. Dwa byki uciekły z posesji
Groza na Podkarpaciu. Dwa byki uciekły z posesji
Szukają złotego pociągu. Zamieścili wpis. "Będzie się działo"
Szukają złotego pociągu. Zamieścili wpis. "Będzie się działo"
Leśnik chwycił za telefon. Zauważył go przy drodze
Leśnik chwycił za telefon. Zauważył go przy drodze