"Uciekali przed swoimi". Hamas zastrzelił 32 osoby w Strefie Gazy

Siły bezpieczeństwa palestyńskiego Hamasu poinformowały, że zastrzeliły 32 "członków gangu" w mieście Gaza - przekazała w poniedziałek agencja Reutera. Oprócz ofiar śmiertelnych są ranni oraz zatrzymani. W komunikacie mowa o 24 zatrzymanych i kilkudziesięciu osobach z obrażeniami.

Palestyńskie źródła, na które powołuje się PAP, wskazują, że zabici należeli do „niebezpiecznego gangu powiązanego z rodziną z miasta Gaza”. Źródła nie podały, o który klan chodzi.

Czytaj także: Hamas miał wydać ciała 28 zabitych. "Rażące naruszenie porozumienia"

W Strefie Gazy działają klany, postrzegane jako rywale Hamasu, a część z nich — jak wynika z doniesień — otwarcie sprzeciwia się temu ugrupowaniu od czasu trwającej wojny.

Portal BBC informował wcześniej o szturmie sił Hamasu, w którym brało udział ponad 300 bojowników. Celem miał być budynek obsadzony przez ludzi z klanu Dugmusz, jednego z najbardziej wpływowych w Strefie Gazy. Walki wywołały ucieczkę wielu palestyńskich rodzin.

Tym razem ludzie nie uciekali przed izraelskimi atakami, uciekali przed swoimi - relacjonował mieszkaniec, cytowany przez BBC.

Według relacji przywołanych przez PAP, do starć dochodziło także z grupą dowodzoną przez Jasera Abu Szababa, uważanego za najbardziej rozpoznawalnego antyhamasowskiego rebelianta. Hamas zarzucał tej grupie współpracę z Izraelem, czemu Abu Szabab zaprzeczył.

Czytaj także: Świętował atak Hamasu na Izrael. Influencer nie żyje

Przedstawiciel Hamasu ds. bezpieczeństwa przekazał, że ważny członek jednego z klanów „został zlikwidowany po zawieszeniu broni z Izraelem”, a poszukiwania Abu Szababa trwają. - Kampania bezpieczeństwa będzie kontynuowana i eskalowana, dopóki ta sprawa nie zostanie całkowicie rozwiązana - zapowiedział przedstawiciel Hamasu.

Źródło: PAP