"Upał". Największa akcja w historii. Nie dają żyć Łukaszence
"Upał" to, jak mówią sami hakerzy, nazwa "największego ataku hakerskiego w historii Białorusi". Olbrzymia operacja ma na celu ujawnienie negatywnych dla białoruskiej władzy materiałów, pokazujących prawdę o rządach Aleksandra Łukaszenki. Tym razem hakerom udało się dotrzeć do nagrań z kamer więzienia w Mińsku.
W więzieniach przetrzymywanych jest nawet kilka tysięcy więźniów politycznych - podaje Biełsat.
Cyberpartyzanci włamali się do folderów z nagraniami z więzienia na Akreścina. Znajdują się tam m.in. osoby odpowiedzialne za dokonanie niewielkich wykroczeń, a także więźniowie polityczni. Część aresztowanych jest odizolowana od reszty.
Warunki, w jakich przetrzymywani są więźniowie
W areszcie panują bardzo złe warunki. Więźniowie leżą na podłodze i na niej śpią. Jednocześnie milicjanci, przebywając obok w dogodnych warunkach, opracowują strategie tłumienia kolejnych protestów czy plany działania wobec wrogów polityki Łukaszenki.
Aby trafić do jednego z więzień, jak to w Miński, wystarczy popełnić najmniejsze wykroczenie - informuje Biełsat. Oficjalnie w więzieniach przebywać ma aż około 606 więźniów politycznych. Ich liczba może być jednak jeszcze większa. Natomiast osoby schwytane za wykroczenia i odsiadujące wyroki liczone są w tysiącach.