Wrócił z grzybobrania. Zastał pusty parking
Poszedł zbierać grzyby, został bez auta. Wycieczka do lasu dla mieszkańca Iławy okazał się dość stresująca. Gdy mężczyzna wrócił na leśny parking okazało się, że zniknął jego samochód. Od razu zawiadomił służby.
Do nietypowej sytuacji doszło w lesie na trasie Gardzień – Siemiany (woj. warmińsko-mazurskie).
Grzybiarz, wracając ze spaceru, na leśnym parkingu nie zastał swojego auta. Zszokowany swoim odkryciem zadzwonił na policję, aby zgłosić kradzież samochodu.
Zaraz po tym jak zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego policji, funkcjonariusze w pełnej gotowości chcieli ruszyć na poszukiwania złodzieja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kępkowiec jasnobrązowy. Jadalny grzyb idealny do zup i marynowania
Mieli wszelkie dane, w tym szczegółowy opis zaginionego Audi, jego numery rejestracyjne oraz okoliczności i miejsce, gdzie doszło do zdarzenia.
Krótko po tym, jak policjanci wyruszyli w teren na poszukiwania, okazało się, że sprawa rozwiązała się samoistnie. Skradzione rzekomo auto odnalazło się na leśnym parkingu położonym kawałek dalej.
Grzybiarz zajęty przeczesywaniem terenu najwyraźniej stracił orientację i trafił na inny parking, niż ten, gdzie pozostawił swój wóz.
Policjanci radzą, jak zachowywać się podczas wyjść do lasu i na co zwracać szczególną uwagę. Zalecają, by będąc pierwszy raz w danym miejscu, zapamiętać charakterystyczne elementy, które ułatwią drogę powrotną, ponadto należy zawsze mieć ze sobą latarkę i w miarę możliwości naładowany telefon.
Gdy planujemy dłuższy spacer warto też zabrać bidon z wodą, płaszcz przeciwdeszczowy i coś do jedzenia.
Czytaj także: Anomalia w listopadzie. W lasach wciąż pełno grzybów