Wyniki wyborów we Francji. Reakcja Pawłowicz
W niedzielę Francuzi poszli do urn, by zagłosować w pierwszej turze przedterminowych wyborów parlamentarnych. W pierwszej turze triumfowała skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe, co jak zauważyła Krystyna Pawłowicz, jest to mocno nie na rękę Unii Europejskiej.
W poniedziałek poinformowano, że w I turze wyborów parlamentarnych skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe wraz z sojusznikami uzyskało 33,2 proc. głosów, lewicowy Nowy Front Ludowy - 28 proc., centrowy obóz prezydenta Emmanuela Macrona - 20 proc., a prawicowi Republikanie - 6,6 proc.
Druga tura wyborów parlamentarnych we Francji odbędzie się 7 lipca, a Krystyna Pawłowicz już doszukuje się spisku ze strony Unii Europejskiej, która ma nie chcieć, aby skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe rządziło Francją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja doręczy Ziobrze wezwanie? "Taka forma może być dokonana"
Czy w tej sytuacji UE w ogóle pozwoli na drugą turę wyborów we Francji… Pewnie lepiej będzie to wszystko już teraz zablokować i zastopować pod pretekstem jakichś "zamieszek"…. - napisała w sieci Pawłowicz (pisownia oryginalna).
Kolejna porażka Macrona w wyborach
Wybory we Francji są przedterminowe. Prezydent Emmanuel Macron zdecydował o ich zorganizowaniu po tym, jak jego partia poniosła porażkę w wyborach do europarlamentu. Niemal w całym kraju - poza Paryżem i kilkoma terytoriami zamorskimi - najwyższy wynik zdobyło Zjednoczenie Narodowe.
Czytaj także: Media: Polacy nie żyją. Tragiczne wieści z Krety
"The Economist" ocenia, że po kolejnych rządach prawicy, lewicy i centrum, "wyborcy, wiecznie rozczarowani rządzącymi, wydają się teraz gotowi postawić na dużą partię, która nigdy jeszcze nie rządziła".
Nadszedł czas na szerokie zjednoczenie się, wyraźnie demokratyczne i republikańskie, przed drugą turą - mówił w oświadczeniu Emmanuel Macron.