"Zabójcze fotele cierniowe" na dworcu w Katowicach. Pasażer nie wytrzymał
Nietypowe fotele na dworcu PKP w Katowicach były na tyle uciążliwe dla jednego z pasażerów, że postanowił opisać to w sieci. Na grupie Katowice w kadrze na Facebooku zastanawiał się, "jak bardzo trzeba nie lubić podróżnych", by, zamiast wygodnych siedzisk, zapewnić im "dzieła sztuki katorżniczej".
Poczekalnia na katowickim dworcu PKP stała się tematem gorącej dyskusji po tym, jak podróżny opisał swoje doświadczenia z twardymi, metalowymi fotelami. Według niego, dłuższe siedzenie na "fotelach cierniowych" może prowadzić do problemów zdrowotnych.
Z konieczności musiał spędzić na katowickim dworcu 4 godziny w nocy. Nie znalazł w budynku innych ławek, więc siedziska o nietypowym wyglądzie były jedyne, na których mógł odpocząć. O relaksie, jak opisuje, nie było mowy. Wręcz przeciwnie — mógł nabawić się problemów z zakrzepami.
Wyjątkowy skarb znaleziony w Wiśle. Pochodzi z X wieku
Okropne fotele cierniowe w Katowicach. [...]. Można na nich wytrzymać max kilkadziesiąt minut. Nie wiem, o co chodziło zarządcy, wybierając te dzieła sztuki katorżniczej. Chętnie dałbym te cuda całemu zarządowi dworca by przez [...] jeden dzień na nich siedzieli. Ciekawe, ile osób wylądowałoby na SOR z zakrzepami w nogach. Tak, ten fotel, jak każdy taki pręt, od dłuższego siedzenia może spowodować skrzepy w żyłach, a potem do zatoru już blisko — czytamy na Facebooku.
Oburzony pasażer zastanawiał się, dlaczego na największym dworcu na Śląsku nie dało się zrobić "normalnych ławek", które z pewnością można było kupić taniej. "Jak bardzo trzeba nie lubić pasażerów?" - komentował.
Zaapelował do władz miasta, by zajęły się "zabójczymi fotelami cierniowymi". Na swoim przykładzie nie poprzestał. Zrelacjonował udrękę osób, które razem z nim spędziły w poczekalni noc. Okazuje się, że woleli usiąść na schodach.
Starsze małżeństwo siedziało na schodach, bo nie potrafili na tym siedzieć, więc wygodne ławki to obowiązek każdego dworca a tym bardziej tak dużego — podsumował.
Internauci podzieleni. "Specjalnie są tak zaprojektowane"
Część internautów zgodziła się z tą krytyką. Inni zwrócili uwagę, że kierunek prośby dotyczącej zmiany siedzisk był niewłaściwy. O tym, jak wyposażony jest dworzec, decyduje bowiem PKP, a nie urząd miasta. Ponadto taki dobór mebli mógł być spowodowany problemem z bezdomnymi.
"Są one specjalnie tak zaprojektowane, by nie robić z nich legowisk, jak to miało miejsce za starych czasów. Są łatwe w utrzymaniu czystości i wygodne (może nie po 4h, ale są)", "Potwierdzam. Sama na nich siedziałam w czerwcu półtorej godziny. Tragedia", "Rozumiem, że łatwe do umycia i trudne do zniszczenia jednak i tak nie przeszkadzają bezdomnym spać na nich", "Miasto nie ma nic do tego" - pisali na Facebooku.