Zaginęła w Grecji na początku sierpnia. Tragiczny finał poszukiwań
Turystka z Wielkiej Brytanii zaginęła 1 sierpnia, w greckim mieście Kawala. Mąż kobiety natychmiast powiadomił policję, ponieważ kobieta cierpiała na depresję i miała stany lękowe. Funkcjonariusze zareagowali na wezwanie dopiero po dwóch godzinach. Teraz media informują o tragicznym finale poszukiwań. Ciało 59-latki znaleziono na małej wyspie.
1 sierpnia 66-letni Chris Bourda zasnął na leżaku na plaży Ofrynio w greckim mieście Kawala. Gdy się obudził, zorientował się, że jego żona, która wypoczywała obok niego, zniknęła, a swoje rzeczy osobiste zostawiła przy leżaku. W jednej chwili beztroski wypoczynek zamienił się w koszmar.
Zaniepokojony mężczyzna natychmiast zaalarmował służby. 59-letnia Brytyjka zmagała się z depresją i miała stany lękowe. Sprawa była więc pilna. Jednak - jak opisuje "DAily Mail" - funkcjonariusze zjawili się na miejscu dopiero po dwóch godzinach. Brytyjski turysta twierdzi, że w dniu zaginięcia kobiety nie widział na plaży ani jednego policjanta.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Znaleziono zwłoki zaginionej turystki
Wczoraj 66-letni Chris Bourda w rozmowie z "Daily Mail" potwierdził, że - po trwających ponad miesiąc poszukiwaniach - policja odnalazła ciało jego ukochanej żony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwłoki odnaleziono na małej, prywatnej wyspie Fidonisi, w miejscu oddalonym o około 40 km od plaży, na której widziano kobietę po raz ostatni.
Znaleźli jej ciało. Niestety, spodziewałem się tego. Problem w tym, że policja portowa rozpoczęła poszukiwania dopiero późnym wieczorem i nie wiem, jaki to miało skutek. Twierdzili, że nie mogli jej znaleźć, twierdzili, że zniknęła z nieznanym mężczyzną, ale to była bzdura - powiedział brytyjskim mediom rozżalony mężczyzna.
Formalnie ciało nie zostało jeszcze zidentyfikowane. Sekcję zwłok zaplanowano na piątek, 5 września. Jednak - jak twierdzi Bourda - policjanci mają 99 proc. pewności, że to zwłoki jego żony. Półnagie ciało, pozbawione głowy, było częściowo zjedzone przez ryby.
Brytyjski turysta powiedział "Daily Mail", że nadal nie jest pewien, czy jego żona celowo próbowała zrobić sobie krzywdę, czy też może weszła do wody i zaczęła tonąć. Mężczyzna twierdzi, że feralnego dnia, zanim doszło do zaginięcia, jego żona "wydawała się całkiem szczęśliwa".
Uważam, że policja portowa naprawdę nic nie zrobiła i następnym razem, gdy coś takiego się wydarzy, powinni się nad tym zastanowić. Nie powinno im zajmować trzech godzin przyjmowanie zgłoszenia o zaginięciu osoby przed rozpoczęciem poszukiwań - podkreśla brytyjski turysta.
Ostatecznie, jak podaje kavala-portal.gr, to mężczyzna surfujący niedaleko Fidonisi, odnalazł zwłoki brytyjskiej turystki.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.