Zawiózł rosyjskiego drona do domu. Myślał, że to zabawka
Mieszkaniec wsi Pepeni w Mołdawii odkrył na polu rosyjskiego drona Gerbera. Mężczyzna sądził, że ma do czynienia z zabawką, więc umieścił drona na przyczepce i - jak gdyby nigdy nic - zawiózł go do domu.
Do niecodziennego zdarzenia doszło na terenie mołdawskiej wsi Pepeni. Jak podają lokalne media, mieszkaniec wsi znalazł na polu rosyjskiego drona Gerbera. Zamiast zgłosić sprawę odpowiednim służbom, mężczyzna przewiózł urządzenie na przyczepce do swojego domu.
W lokalnych mediach, cytowanych przez mołdawski portal Newsmaker, pojawiły się zdjęcia, na których widoczny jest wspomniany dron, przymocowany na przyczepce niewielkiego ciągnika.
Myślał, że to zabawka
To lokalny sołtys poinformował, że mieszkaniec wsi zawiózł drona do domu. Jak przekazał, powiadomili go o tym inni mieszkańcy miejscowości. Mężczyzna, który znalazł bezzałogowca, miał uznać, że "jest to zabawka".
Atak na Krymie. Nagranie z uderzenia na bazę dronów Shahedv
Gdy lokalny sołtys dowiedział się o całej sytuacji, postanowiono zawiadomić służby odpowiedzialne za neutralizację ewentualnych zagrożeń. Drony-wabiki, takie jak Gerbera, choć nie przenoszą głowic bojowych, mogą posiadać niewielkie ładunki wybuchowe służące samozniszczeniu lub zaminowaniu terenu.
W związku z tym przedstawiciele władz ostrzegają mieszkańców, by nie zbliżali się do podobnych obiektów i zawsze zgłaszali ich znalezienie.
Kolejny taki przypadek w Mołdawii
To nie pierwszy przypadek odnalezienia drona w Mołdawii, kraju graniczącym z Ukrainą. W listopadzie zanotowano kilka podobnych incydentów. 25 listopada dron tego samego typu spadł w miejscowości Cuhurestii de Jos. Tego samego dnia zgłoszono obecność innych dronów w kilku regionach kraju.
26 listopada ambasador Federacji Rosyjskiej w Mołdawii, Oleg Oziorow, został wezwany na rozmowę do MSZ w Kiszyniowie, gdzie wręczono mu kolejną już notę protestacyjną w związku z incydentami z udziałem dronów. Przed wejściem do siedziby ministerstwa przyniesiono dron Gerbera, znaleziony w Cuhurestii de Jos, ponieważ dyplomata wcześniej twierdził, że nie ma dowodów na to, iż jest to maszyna produkcji rosyjskiej.
Resort spraw zagranicznych podkreślił, że takie sytuacje są "absolutnie niedopuszczalne" i stanowią "poważne naruszenie suwerenności Republiki Mołdawii i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego i regionalnego".
Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r. tego typu naruszenia przestrzeni powietrznej Mołdawii są coraz częstsze, co stanowi rosnące zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju.