Zbigniew Wodecki obchodziłby dziś 70. urodziny. Środowisko wspomina wspaniałego muzyka
Już prawie trzy lata minęły od dnia śmierci Zbigniewa Wodeckiego. Słynny artysta pozostawił po sobie wiele dobrego. Jego utwory są ponadczasowe i wciąż często wybrzmiewają w wielu polskich domach.
Zbigniew Wodecki od małego wykazywał pociąg do muzyki. W 1972 roku zadebiutował w roli piosenkarza na festiwalu w Opolu. Odnosił sukcesy na wielu międzynarodowych imprezach. Jego utwory błyskawicznie zyskiwały na popularności.
Wodecki był wszechstronnie uzdolniony. Grał na skrzypcach, trąbce i fortepianie, był kompozytorem, aranżerem, piosenkarzem, aktorem i prezenterem telewizyjnym. Widzowie kojarzą go chociażby z występami w roli jurora "Tańca z Gwiazdami".
Zobacz także: ""Pszczółka Maja" pomogła mi się utrzymać przez 40 lat. A nie chciałem jej nagrać"
Jego twórczość uwielbiało i wciąż uwielbia wiele osób. Największe przeboje Zbigniewa Wodeckiego to chociażby "Chałupy welcome to", "Lubię wracać tam, gdzie byłem", "Z Tobą chcę oglądać świat" (duet ze Zdzisławą Sośnicką), a także "Zacznij od Bacha".
"Tę pszczółkę, którą tu widzicie..." Wodecki zyskał też ogromną popularność dzięki wykonaniu piosenek tytułowych dla "Pszczółki Mai", a także "Rudolfa czerwononosego renifera".
Czytaj także:
- Wiceminister zdrowia alarmuje. Chodzi o maseczki
- Ponowne otwarcie przedszkoli i żłobków. Wiemy, jakie zasady obowiązują
22 maja 2017 - odejście legendy
8 maja 2017 roku wskutek komplikacji po wszczepieniu bajpasów, Wodecki przeszedł udar mózgu. Od tamtego czasu przebywał w śpiączce. Niestety, później zachorował jeszcze na zapalenie płuc. Zmarł 22 maja 2017 roku w Warszawie.
Dziś, gdyby żył, obchodziłby 70. rocznicę urodzin. W związku z tym środowisko wspomina jedną z ikon polskiej muzyki, podkreślając, jak wiele wspaniałych dzieł wyszło spod jego rąk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.