Zmotoryzowany Marsz Niepodległości 2020. Coś poszło nie tak
W całym kraju trwa świętowanie rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Organizatorzy stołecznych obchodów zapowiadali, że ze względu na pandemię w tym roku marsz odbędzie się w formie samochodowej. Większość uczestników się na to nie zdecydowała.
Zgodnie z Oświadczeniem Zarządu Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" w tym roku uczestnicy mieli poruszać się samochodami i motocyklami. Zachęcono ich również, aby ozdobili pojazdy barwami narodowymi.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
11 listopada zapraszamy wszystkich Polaków do tego, aby przyjechać do Warszawy (...) samochodami i motocyklami. (...) Zachęcamy do oflagowania i przyozdobienia pojazdów barwami narodowymi – apelowali organizatorzy w oświadczeniu.
Marsz Niepodległości 2020. Uczestnicy nie przesiedli się do samochodów
Mimo wystosowania prośby od organizatorów, uczestnicy Marszu Niepodległości nie zastosowali się i postanowili iść pieszo. Żartobliwie skomentował to m.in. Marek Kacprzak, który zamieścił na Twitterze zdjęcie trwającego marszu.
Przeczytaj także: Marsz Niepodległości 2020 zakazany. Organizator widzi jednak furtkę
Polska myśl techniczna, którą zadziwimy świat. Przed państwem zmotoryzowany marsz w całkowicie bezemisyjnym pojeździe samochodowym – napisał Marek Kacprzak na Twitterze.
Przeczytaj także: Marsz Niepodległości. Krzysztof Bosak uderza w Rafała Trzaskowskiego
Marsz Niepodległości w Warszawie miał planowo rozpocząć się o godzinie 14 na rondzie Romana Dmowskiego w centrum miasta. Uczestnicy skierowali się w kierunku dzielnicy Praga. W 2020 roku przyświeca im hasło "Nasza cywilizacja, nasze zasady".