Znalazł go na posłaniu swojego psa. "Warczał, kiedy podchodziłem"

23

Nikola Zovko z Arizony w USA doznał ogromnego szoku, gdy po powrocie z pracy w jednym z posłań dla psów zastał... dzikiego kota. Ryś wylegiwał się na miękkiej poduszce i nie chciał odejść. Konieczna była interwencja odpowiednich służb.

Znalazł go na posłaniu swojego psa. "Warczał, kiedy podchodziłem"
Ryś wylegiwał się w posłaniu dla psa. (Arizona Game and Fish Department Tucson, Twitter)

Nikola Zovko z Arizony w USA jest właścicielem kilku psów i kotów. 6 marca, po powrocie do domu z pracy, na posłaniu swoich psów zastał kota. Początkowo myślał, że jest to jeden z przygarniętych przez niego mruczków lub kot któregoś z sąsiadów.

Dziki kot w posłaniu dla psa

Kiedy mężczyzna lepiej się przyjrzał, zdał sobie sprawę, że to ryś. Dzikiemu kotu najwyraźniej bardzo odpowiadało miękkie posłanie, ponieważ kiedy tylko Nikola się zbliżył, zaczął warczeć.

Ilekroć próbowałem otworzyć drzwi, ryś po prostu patrzył na mnie i zaczynał warczeć. Byłem trochę przerażony, ale zrozumiałem to. On jest w końcu dzikim kotkiem – powiedział Nikola cytowany przez "The Guardian".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy zakaz rejestracji aut spalinowych trafi do kosza? "Niemcy powiedzieli to, co branża mówi od dawna"

Nikola postanowił nie ryzykować. Zabrał swoje psy z domu i skontaktował się z Departamentem Połowu i Dzikiej Przyrody Arizony. Miał nadzieję, że może kot sam opuści dom, dlatego zostawił otwarte wszystkie drzwi i okna.

Dziki ryś w końcu sam opuścił dom po około 45 minutach, jeszcze przed przybyciem strażników. Najprawdopodobniej wszedł do domu przez specjalne drzwiczki dla psa.

Nikola już po odejściu rysia zdał sobie sprawę, że zaginął jeden z jego psów, Squeakers. 10-letni mieszaniec chihuahua i jamnika pojawił się ponownie dopiero następnego dnia. Miał poważne obrażenia, które mogły być wynikiem jego starcia z rysiem, kiedy dziki kot pojawił się w domu.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Squeakers miał głębokie zadrapania na całym ciele. Po zbadaniu przez weterynarza okazało się, że będzie potrzebna operacja. Teraz musi przejść także kwarantannę na wypadek, gdyby zaraził się wścieklizną. Nikola uruchomił zbiórkę na stronie GoFundMe. Chce zebrać kwotę niezbędną do leczenia swojego ukochanego psa.

Autor: ABA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić