Zniszczyli tysiącletni zabytek quadami. Nie poniosą konsekwencji?
W Konikowie pod Gołdapią (woj. zachodniopomorskie) od dekad trwają wykopaliska, dzięki którym ujawniono tysiącletnie grodzisko. Kilka miesięcy temu obiekt został zniszczony przez miłośników jazdy quadem. Spowodowali oni nieodwracalne szkody. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", sprawców namierzono, ale prawdopodobnie nikt nie poniesie konsekwencji.
Zabytek rozjechany przez quady; zdj. poglądowe
W kwietniu tę bulwersującą sprawę opisały lokalne media. Grodzisko jaćwieskie w Konikowie, wpisane do rejestru zabytków, zostało zdewastowane przez osoby poruszające się na quadach.
Naliczyłem 21 wyżłobionych kołami pojazdów torów, które prowadziły na szczyt góry. To jest obiekt sprzed 10 wieków, więc całe otoczenie zostało zniszczone w taki sposób, że już się tego w zasadzie chyba nigdy nie odtworzy - mówił regionalista Zbigniew Mieruński, prezes Stowarzyszenia Gołdapski Fundusz Lokalny, cyt. przez Radio Olsztyn.
Jak opisuje portal goldap.org.pl, wspomniane miejsce to "wczesnośredniowieczna warownia z X-XII wieku, będąca świadectwem obecności Jaćwingów na tych terenach". To także jedno z najpiękniejszych stanowisk archeologicznych w tej części kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To już pora zamknąć". Gorzka ocena orędzia nowego prezydenta
W przeszłości na tym terenie odkryto wiele cennych artefaktów, m.in. gliniane naczynia. Obiekt składa się z majdanu otoczonego wałem obronnym o długości około 160 metrów. Przez rajd quadami, struktura wałów została naruszona. Zdaniem ekspertów - zniszczeniu uległ również majdan obiektu.
Gdy grodzisko zostało rozjeżdżone przez quady, sprawą zajął się Urząd Ochrony Zabytków, a sprawców zaczęła szukać policja.
Wprowadziliśmy kontrolę, ustaliliśmy, że doszło i do uszkodzenia, i do zniszczenia zabytków, więc przekazaliśmy całą sprawę organom ścigania. Wydałyśmy decyzję nakazową, zrobiliśmy wszystko, co możemy, aby właściciel zabezpieczył ten obiekt przed dalszym niszczeniem – przekazała Joanna Sobolewska, kierownik ełckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w rozmowie z Radiem Olsztyn.
Sprawcy nie poniosą konsekwencji?
Choć sprawców udało się odnaleźć, wygląda na to, że nikt nie poniesie konsekwencji. "Gazeta Wyborcza" po kilku miesiącach wróciła do tej sprawy. Okazuje się, że rajd quadami urządzili sobie przyjezdni, wypoczywający w tej okolicy.
Czynności nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Olecku. Dotyczyły one "zaistniałego w dniu 23 marca 2025 roku uszkodzenia mienia w postaci wpisanego do rejestru zabytków grodziska umiejscowionego w miejscowości Konikowo w gminie Gołdap" - opisuje olsztyńska "GW", dodając, że w tym przypadku prawdopodobnie nikt nie zostanie ukarany.
W połowie czerwca zapadła decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa, ponieważ stwierdzono, że "czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Skąd taka decyzja? Jak dowiedziała się "Wyborcza", miłośnicy quadów "nie mieli świadomości poruszania się po terenie zabytku z uwagi na brak prawidłowego i wymaganego przepisami oznakowania". Dopiero po fakcie, gdy o sprawie zrobiło się głośno, na miejscu pojawiły się stosowne znaki.
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków nie zgadza się z decyzją prokuratury - złożone zostało zażalenie.
Zgodnie z art. 108 Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, osoba, która umyślnie uszkadza lub niszczy zabytek wpisany do rejestru, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", Radio Olsztyn, goldap.org.pl
