Zrobił przeszczep włosów w Turcji. Internauci płaczą ze śmiechu
Tureckie kliniki medycyny estetycznej i chirurgii plastycznej cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego, zabiegi są tam często znacznie tańsze niż w wielu krajach Zachodu. Często jednak nie lepsze. I choć do Turcji ściągają celebryci i "zwykli śmiertelnicy", efekty niekiedy są... opłakane. Cóż, przynajmniej internauci mają z czego się pośmiać.
Celebryci i influencerzy często chwalą się efektami swoich mniej lub bardziej udanych zabiegów medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej. Jak jednak wiadomo, takie rzeczy ani nie są tanie, ani w stu procentach bezpieczne.
Pogoń za wyidealizowanym wizerunkiem z Instagrama często jest jednak silniejsza. I dotyczy coraz częściej również nie tylko sławnych osób.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Dlatego wielu z nich decyduje się na tańszą alternatywę. W tym celu udają się do Turcji. Tak jak pewien mężczyzna z USA, któremu marzyła się bujna czupryna.
Przypominał UFO
Kilka dni po zabiegu, na twarzy Ramo Khalifa pojawiła się opuchlizna. Towarzyszył jej silny ból.
Mężczyzna opublikował na TikToku filmik, na którym pokazał, jak wygląda. Tym wzbudził niemałą sensację.
Pod filmikiem pojawiła się masa komentarzy. Internauci nie wierzyli, że Ramo faktycznie tak wygląda i zarzucili mu, że nałożył na twarz filtr. Zdaniem niektórych, bardziej niż człowieka, przypominał… UFO.
Myślałem, że masz nałożony filtr - pisał jeden z komentujących.
Nie mogę przestać się śmiać - wtórował drugi.
Wyglądasz jak The Weeknd w "Save Your Tears" - dodał trzeci.
Wygląda jak UFO - napisał z kolei inny.
Na szczęście, po kilku dniach opuchlizna zeszła z głowy Ramo, a za jakiś czas mężczyzna będzie mógł cieszyć się wymarzonym efektem. Jednak czy warto było? W końcu nie raz media trąbiły o przypadkach sepsy, a nawet śmierci po tureckich zabiegach.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl