"Kuchenne rewolucje". Zaskoczona klientka pokazała paragon z karczmy

733

Klientka udała się do karczmy "Gę Gę Gę" w Połajewie, która przeszła "rewolucję". Magda Gessler była w lokalu jakiś czas temu i zmieniła w nim naprawdę wiele, m.in. nazwę oraz menu, które opiera się od teraz głównie na gęsinie. Klientka pokazała paragon, który wywołuje kontrowersje. Za wszystkie dania zapłaciła prawie 300 zł!

"Kuchenne rewolucje". Zaskoczona klientka pokazała paragon z karczmy
Klientka pokazała paragon z karczmy "Gę Gę Gę" (Instagram, Facebook, Magda Gessler, "Kuchenne rewolucje")

Klientka postanowiła pozostawić na fanpage'u karczmy "Gę Gę Gę" swoją recenzję lokalu. W miejscu, które przeszło "kuchenną rewolucję" pod nadzorem Magdy Gessler, zmieniło się wiele. Toteż zachęcona swoim pierwszym pobytem i nieustającym rozgłosem, jaki przeżywa knajpa, zamówiła w karczmie łącznie 6 dań.

Będąc w karczmie "Gę Gę Gę" pierwszy raz, moja opinia była bardzo pozytywna. Miła obsługa oraz dobre jedzenie. Zachęcona pobytem po raz pierwszy, uznałam, że fajnie byłoby zjeść niedzielny obiad z karczmy - rozpoczyna swój wpis klientka.

Były to 4 porcję gęsiny pieczonej z jabłkami - każda po 65 zł, co widać na paragonie na samym dole. Dodatkowo także dwa rosoły z gęsi z lanymi kluskami - po 8 zł każdy. Do dań doliczono pudełka, za które trzeba było zapłacić razem 10 zł. I jeszcze torebka - 1,5 zł. Łączna kwota za "niedzielny obiad", jak nazwała to autorka recenzji, 287,5 zł. Tymczasem, według menu z dn. 9 kwietnia, cena końcowa powinna wynieść 167,5 zł... Cena za porcję gęsiny, co widać w menu na fotografii, to 35 zł.

Zamówiliśmy jedzenie na wynos. Niestety, zniechęciła nas cena, kiedy na stronie w menu widnieje 35 zł za gęś pieczoną z jabłkiem, pyzy i kapustę, a nam za porcję policzono 65 zł. Po rozmowie z szefem stwierdził on, że niestety cena poszła bardzo w górę ze względu na drogi towar - kontynuuje klientka.

Klientka lokalu czuje się "oszukana" w zaistniałej sytuacji.

Jednakże poniekąd czuję się oszukana, bo uważam, że najpierw powinno się zmienić ceny w menu, a potem po danej cenie sprzedawać towar - mówi o zaistniałej sytuacji najprawdopodobniej była klientka karczmy.

Tylko co na to zarządzający lokalem? Jak na razie nie odpowiedzieli oficjalnie na jej wpis na Facebooku. Jak na razie wiemy więc jedynie tyle, ile przekazała mieszkanka Trzcianki. Lokal cieszy się jednak niezłymi opiniami. Klienci są na ogół zadowoleni z serwowanych w nim dań.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Przemysław Czarnek odpowiada nauczycielom. Uszczypliwy komentarz
Autor: HNM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić