Fanki miażdżą Wieniawę. "Dla mnie ceny zabójcze"

Julia Wieniawa i jej przyjaciółka - projektantka mody Roma Janota - mają swoją markę odzieżową. Początkowo firma skupiała się na sprzedaży legginsów i topów do jogi, jednakże ostatnio dziewczyny wypuściły również stroje kąpielowe. Niestety, ceny zwalają z nóg. Rozgoryczone fanki są dla Julii bezlitosne w komentarzach. - Dla mnie ceny zabójcze - grzmiała jedna z nich.

Julia WieniawaJulia Wieniawa
Źródło zdjęć: © Instagram
Karolina Sobocińska

Julia Wieniawa to niekwestionowana mistrzyni w niemal wszystkim, za co się weźmie. Młoda gwiazda gra w filmach i serialach, brała udział w "Tańcu z Gwiazdami", pozuje do sesji zdjęciowych, prowadzi firmę, a ostatnio "skupia się na muzyce", gdyż ta "daje jej większe pole do artystycznego wyrazu".

Sama 23-latka jest zresztą przekonana o swojej wyjątkowości. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdziła, że "za granicą wielofunkcyjność się chwali, tak jak w przypadku Zendayi czy Seleny Gomez", zaś Polsce na Julię "spływa fala hejtu".

Fani miażdżą Julię Wieniawę. Zabójcze ceny

Ostatnio jednak Julia Wieniawa wywołała niemałe poruszenie w sieci. Wszystko za sprawą najnowszej kolekcji jej marki odzieży.

Poszło o drogie kostiumy kąpielowe. Julia wypuściła trzy modele - dwa dwuczęściowe bikini i jedno monokini. Celebrytka jednak zaszalała z cenami. Najwyraźniej uznała, że jej nastoletnie fanki, tylko ze względu na nazwisko idolki, kupią strój plażowy za kilkaset złotych.

W przypadku bikini, oddzielnie płacimy za górę i za dół. Top "Blanca" występuje w trzech wersjach kolorystycznych: czarnym, lawendowym i limonkowym. Każdy z nich kosztuje 290 zł. Do wyboru mamy też top "Mia" z wiązaniem na brzuchu, za tę samą cenę.

Dół występuje z kolei w dwóch wariantach - bardziej i mniej zabudowanym, również w tych samych wariantach kolorystycznych, które oczywiście można dowolnie mieszać. Oba wspomniane modele to koszt 220 zł.

Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy © Lemiss
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy © Lemiss

Komplet zatem to wydatek w wysokości aż 510 zł. To jednak jeszcze nie wszystko.

Jednoczęściowy kostium "Jolene" dobił fanki. Lawendowy i limonkowy kosztują po 495 zł. Czarny zaś... 545 zł!

Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy © Lemiss
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy
Screen ze strony internetowej Lemiss - marki Julii Wieniawy © Lemiss

Dostępne są tylko dwa warianty rozmiarów - S i M. Dość słabo, jak na tę Julię Wieniawę, która jeszcze niedawno żaliła się, że "padła ofiarą body shamingu", prawda?

Lol, jaki body shaming - narzekała swego czasu Julia Wieniawa na niepochlebne komentarze obserwatorów na temat swojego ciała.

Fanki nie pozostawiły tego bez komentarza. Julii Wieniawie nieźle się oberwało.

Śliczne! Ale dla mnie ceny zabójcze, a szkoda - napisała wprost jedna z fanek.
Ceny to jest jakaś przesada - wtórowała kolejna.

Marka nie pozostawiła negatywnych komentarzy bez odpowiedzi. Ta jednak szokuje jeszcze bardziej.

Nasze kostiumy wykonane są z econylu, materiału pozyskiwanego w całości z odpadów oceanicznych i wysypiskowych. Econyl poddawany jest procesom, dzięki czemu ma wszystkie zalety nylonu z pierwszego obiegu. Wszystkie nasze produkty szyte są w Polsce, kostiumy również - odpisano fance.
Tak, tak, czytałam to i pochwalam, jednak smuci mnie fakt, że żeby być EKO w Polsce i wspierać środowisko, w sferze odzieżowej musimy być majętni - pisała zasmucona obserwatorka.

Temat rozmiarówki również nie przeszedł bez echa. Na to jednak PR-owcy Lemiss nie zdążyli jeszcze odpowiedzieć.

Wszystko super, ale tylko S i M? A co z osobami które mają duży biust? Mówię oczywiście o jednoczęściowych! W dwuczęściowych kostiumach, skoro macie większe rozmiarówki, to zróbcie sesje także na osobach, które mają większy biust, by to obejrzeć - pisała potencjalna klientka.

Myślicie, że Julia Wieniawa i jej partnerka biznesowa wezmą sobie te słowa do serca? A może najważniejsze jest "nieważne jak, byleby gadali"... i kupowali?

Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl

Wybrane dla Ciebie
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos