Gwiazda "BrzydUli" o scenach intymnych z bratem. "Ekipa miała większy problem niż my"
Magdalena Koleśnik, znana między innymi z filmu "Sweat" i serialu "BrzydUla", szczerze opowiedziała o tym, jak się czuła, kiedy musiała odgrywać sceny intymne z przyrodnim bratem Bartoszem Bielenią. Mówi, że nie było to dla nich problemem.
Aktorka Magdalena Koleśnik udzieliła wywiadu "Wysokim Obcasom". Pytano ją między innymi o film "Ondyna" z 2019 roku w reżyserii Tomka Śliwińskiego i Magdy Hueckel, w którym 31-letnia aktorka grała z Bartoszem Bielenią. Obraz dostał dwie nagrody i 6 nominacji.
Najgorszy październik od 20 lat. Analityk nie ma złudzeń
Film wywołał kontrowersje ze względu na sceny intymne Koleśnik i Bieleni. Wszystko za sprawą tego, że aktorzy są przyrodnim rodzeństwem. Ale, jak zapewnia Magdalena Koleśnik, dla żadnego z nich nie stanowiło to żadnego problemu.
My się lubimy i sobie ufamy. Miałam wrażenie, że to ekipa miała większy problem, z tym że mamy sceny seksu niż my. My mieliśmy luz – wyznała w rozmowie z "WO" Koleśnik.
Magdalena Koleśnik o scenach erotycznych
Magdalena Koleśnik ujawniła też, że "sceny erotyczne nie stanowią dla niej problemu, jednak dużym wsparciem na planie jest tzw. koordynator scen nagich i erotycznych, którego zadaniem jest zapewnienie komfortu pracy i bezpieczeństwa aktorów".
Super są takie osoby, zdystansowane i niezaangażowane emocjonalnie w projekt. Jeżeli ambicja jest bardzo duża, można przekroczyć granice swoje albo innych w pogoni za wymarzonym celem. A taka zdystansowana osoba z wykształceniem specjalistycznym jest dobrą poduszką bezpieczeństwa - mówi Koleśnik.
Magdalena Koleśnik jest znana między innymi z roli w "BrzydUli", "Miasto 44", "Sweat" czy "Kamienie na szaniec". Jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, a w 2020 roku została laureatką nagrody Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za pierwszoplanową rolę kobiecą.