Maja Staśko rzuciła kanapką Maty z McDonald's. "To jest twarz pogardy"

93

Aktywistka Maja Staśko w ostatnim nagraniu ostro skrytykowała nowy zestaw Maty z McDonalds, mimo że nawet go nie spróbowała, bo jest weganką. Zjadła z niego tylko kilka frytek, a burgerem rzuciła na wizji. 31-latka obejrzała potem swój film i przeprosiła. "To jest twarz pogardy. Bardzo nie chciałam spojrzeć w tę twarz" - napisała w mediach społecznościowych.

Maja Staśko rzuciła kanapką Maty z McDonald's. "To jest twarz pogardy"
Maja Staśko (Facebook)

Staśko zamieściła w sieci nagranie, w którym krytykuje zestaw stworzony przy współpracy popularnego rapera Maty i McDonalds. Aktywistka rzuciła na wizji burgerem, stwierdzając, że "to jest do wyrzucenia". Tłumaczyła, że nie chciała go kupować, jednak zrobiła to, "by inni nie musieli".

To tak naprawdę czerpanie zysków na ciałach, życiach i zdrowiu ludzi. McDonald robi to od lat, nie tylko nisko płacąc pracownikom, ale i wyzyskując cały przemysł hodowlany. Wpływa na konsumentów przez bardzo różne techniki manipulacji. Dlaczego raper się w to wszystko włączył, co mu to daje poza kasą? Czy żerowanie na ciałach bardzo młodych ludzi jest tego warte? Zwłaszcza że Mata nie jest człowiekiem, który ledwo wiąże koniec z końcem - oceniła Maja Staśko w nagraniu.

Staśko przeprasza. "Zrobiło mi się głupio i żenująco"

Na młodą aktywistkę wylała się lawina negatywnych komentarzy. 31-latka odniosła się do tej krytyki w obszernym wpisie na Facebooku. Jak sama przyznaje, podczas oglądania filmiku najbardziej wstrząsnęła nią "pogarda", którą zauważyła u siebie na twarzy.

"Gdy kręciłam filmik, w którym rzucam kanapką, byłam pewna, że wydźwięk jest jasny: w ten sposób sprzeciwiam się konsumpcjonizmowi i wykorzystywaniu popularności do niszczenia zdrowia dzieci. Może trochę podkręcę, a film trafi do większej liczby osób, przez co ważny przekaz także?" - napisała Staśko.

Rzuciłam spontanicznie, ale tuż po rzuceniu zrobiło mi się głupio i żenująco, więc dodałam, że ktoś to zje (od razu zakładaliśmy, że zje – i zjadł). Wiem, idiotyczne. A potem nie miałam jak obejrzeć filmu przed publikacją, bo kręciłam kolejne nagrania – tak wygląda moja praca. I poszło - dodała.

Maja Staśko przyznała, że dopiero po zamieszczeniu swojego filmiku w sieci zdecydowała się go obejrzeć. "Twarz, którą zobaczyłam – twarz pogardy – wstrząsnęła mną. Wstrząsnęła, bo tak często widziałam ją w swoim życiu u innych. Bo tyle przez nią przecierpiałam, tak często przez nią czułam się gorsza i totalnie bezwartościowa" - napisała.

To nie pogarda do tych, którzy jedzą w McDonaldzie – sama czasem zjem tam frytki lub towarzyszę znajomym, którzy muszą szybko coś zjeść. Wiem, że dla wielu osób – z miliona powodów – to może być ulubiona czy konieczna (np. przez dostępność i cenę) dieta. Jedzenie nigdy nie jest śmieciowe – bo nie jest śmieciem, nie jest do wyrzucenia. Mówiłam o tym w filmie. Tak, w tym, w którym następnie w ramach spektaklu rzuciłam tą bułką. Wiem, żenada - przyznała we wpisie.

Aktywistka podkreśla, że nie była to pogarda skierowana do Maty, który "zasłużył na porządną krytykę (podtrzymuję swoje zdanie) – ale nie na pogardę!"

Do kogo to więc pogarda? To pogarda względem krwiożerczego kapitalizmu, przez który cierpią ludzie i zwierzęta. Ale że nie mogę chwycić kapitalizmu i rzucić nim o podłogę, uznałam, że kanapka jest jego symbolem. A zamiast pogardy byłam przekonana, że wyrażam wściekłość - tlumaczy aktywistka.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

31-latka wyznała, że też wciąż czasami odczuwa, "choć to bardzo wstydliwe – pogardę". "Gdy jako dziewczynka nie jadłam i się głodziłam, czułam się lepsza od tych, którzy jedzą. Teraz wiem, że to były zaburzenia odżywiania. Niedawno do mnie wróciły i znów mam niezdrową relację z jedzeniem. Znacznie bardziej niezdrową niż jedzenie z McDonalda, które tak krytykowałam. Ze względu na ED mogę mieć w sobie głęboko zakorzenioną pogardę do jedzenia. Zostałam jej nauczona. Może ten gest był więc wyrazem pogardy do wysokokalorycznego posiłku, na który przez większość życia nie mogłam sobie pozwolić, bo trenerki kontrolowały nasze posiłki i zawstydzały nas, gdy jadłyśmy? Nie jest to wykluczone, niestety" - tłumaczy.

"Wstydzę się tego. Ale mam te historie za sobą, przepracowane na terapii" - przyznała Maja Staśko. "Mam też wiele tych, gdy to ja doświadczałam pogardliwych zachowań. Od dwóch dni – obok krytyki – doświadczam ich w reakcji na filmik" - czytamy w poście.

To moja pogarda. I ja ją czasem odczuwam. I ja czasem nie mam nad nią kontroli, przez co mogę zachować się pogardliwie. Mieć pogardliwy wyraz twarzy. Napisać pogardliwy komentarz. Przepraszam za to wszystkie osoby. Dziękuję za zwrócenie uwagi (ale już nie za masowe hejty). Teraz szczególnie będę na to zwracać uwagę i pracować nad tym na terapii - wyznała.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Mocne wystąpienie Szydło w PE. Jest riposta
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić