Marcin Prokop robił to, zanim został dziennikarzem. Aż trudno uwierzyć, jakie ma wykształcenie

3

Marcin Prokop dziś jest jednym z najsłynniejszych polskich dziennikarzy i prezenterów telewizyjnych. Jednak nie zawsze marzył o wielkiej karierze w mediach. Takie wykształcenie ma Marcin Prokop, tym zajmował się zanim przyszedł do telewizji!

Marcin Prokop robił to, zanim został dziennikarzem. Aż trudno uwierzyć, jakie ma wykształcenie
Marcin Prokop robił to, zanim został dziennikarzem. Aż trudno uwierzyć, jakie ma wykształcenie. Na zdjęciu Marcin Prokop w 2005 roku (AKPA)

Marcin Prokop urodził się i całe życie mieszkał w Warszawie. To zdecydowanie pomogło mu w rozwoju kariery, gdzie do dziś skupione są siedziby największych polskich koncernów medialnych. Marcin Prokop karierę w mediach zaczął w 1997 roku. Pisał wtedy teksty do "Przekroju", "Gazety Wyborczej", "Wprost" a nawet "Glamour".

Współpracował też z wytwórniami muzycznymi. Na początku 2000 roku pełnił funkcję dyrektora marketingu w wydawnictwie odpowiadającym za magazyny muzyczne Machina Press. Następnie, przeszedł go "Gali", gdzie był szefem merytoryczno-tekstowym. Na ekranie zadebiutował nie w stacji TVN, z którą jest związany od 2007 roku, a w MTV Polska.

Choć Marcin Prokop jest jednym z najsłynniejszych polskich dziennikarzy i prezenterów, jego wykształcenie zupełnie nie pasuje do wykonywanego zawodu. Okazuje się, że prowadzący "Dzień Dobry TVN" i "Mam talent!" nie skończył studiów dziennikarskich. Wbrew pozorom uczył się na tematy związane z inną dziedziną.

Robił to, zanim został dziennikarzem. Wykształcenie Marcina Prokopa

Wieloletnie doświadczenie w mediach i branży rozrywkowej sprawia, że często nie zastanawiamy się, czym gwiazdy zajmowały się zanim zaczęły karierę w show-biznesie. Marcin Prokop również uśpił czujność swoich fanów. Co robił, zanim został dziennikarzem?

Wykształcenie Marcina Prokopa może być dla wielu zaskoczeniem. Aż trudno uwierzyć, że prowadzący "Dzień Dobry TVN" skończył studia w Wyższej Szkole Ubezpieczeń i Bankowości w Warszawie. Prokop studiował finanse i bankowość.

Skończył studia i został specjalistą ds. marketingu bankowości elektronicznej. Próbował nawet swoich sił w jednym z banków. Przepracował tam zaledwie... 3 miesiące. Po tym czasie został zwolniony dyscyplinarnie!

Kserowałem te dokumenty tak dobrze, że kserokopiarka po prostu zżarła oryginał umowy kredytowej i już go więcej nie wypluła. W związku z tym zostałem wezwany na dywanik i pogrożono mi palcem - mówił "Pomponikowi".

Dziennikarz, a były pracownik banku, dodał też, że oprócz kserokopiarki, układał dokumenty w skarbcu. Niestety, również i za to zadanie nie dostał pochwały.

Pozamykałem te szafy pancerne tak, że nikt ich nie był w stanie otworzyć. Zamiast pochwał następnego dnia spotkałem ekipę ślusarzy z palnikami, którzy próbowali się dostać do tych szaf, żeby wyciągnąć to, co tam wcześniej powkładałem.

Są też pewne plusy, które dziennikarz dostrzega po latach. Praca w banku miała nauczyć go zarządzania finansami i dziś nie potrzebuje żadnych doradców do tego celu.

Zobacz także: Marcin Prokop marzy o wywiadzie z Wołodymyrem Zełenskim
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić