Monika Miller usłyszała diagnozę. Jest nieuleczalnie chora

1135

26-letnia wnuczka Leszka Millera od kilku miesięcy zmagała się ze złym samopoczuciem. Po dłuższym pobycie w szpitalu lekarze postawili wreszcie diagnozę. Okazuje się, że Monika Miller choruje na rzadką, nieuleczalną chorobę.

Monika Miller usłyszała diagnozę. Jest nieuleczalnie chora
Monika Miller przekazała, że jest bardzo poważnie chora (Instagram)

Ostatni czas nie był dla Moniki Miller najprzyjemniejszy. Celebrytka spędzała czas w szpitalu, gdzie lekarze próbowali znaleźć przyczynę jej złego samopoczucia.

Moje kłopoty ze zdrowiem zaczęły się pięć miesięcy temu, tuż po tym, jak zaszczepiłam się przeciwko pneumokokom. Na drugi dzień byłam osłabiona, miałam wysoką gorączkę, ale tak się zdarza po szczepionce. Uznałam to za normalne. Po trzech dniach, kiedy mój stan się poprawił, wróciłam do pracy. I przeziębiłam się – opisuje Monika Miller w rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl.

Stan zdrowia Moniki Miller zaczął się pogarszać. "Trafiłam do izolatki"

Okazuje się, że gwiazda zaczęła cierpieć na nocne poty. Z dnia na dzień stan Moniki Miller zaczął się pogarszać. Pojawiły się również problemy z oddychaniem.

Bardzo bolało mnie całe ciało. Siniaki robiły się wszędzie. Na całym ciele. I chociaż to już wydawało mi się niebezpieczne, cały czas sądziłam, że po prostu ciężko przechodzę grypę – podkreśla celebrytka, cytowana przez serwis dziendobry.tvn.pl.

Wnuczka Leszka Millera otrzymała antybiotyki i sterydy. Leczenie nie przynosiło jednak efektów.

Chciałam jechać na ostry dyżur i prosić, żeby mi zrobili otwór w tchawicy, aby ułatwić oddychanie. Rodzina mi odradziła. Bali się, że zarażę się COVID-19, co w moim stanie mogłoby się okazać fatalne w skutkach. Ostatecznie jednak i tak trafiłam do szpitala. Trafiłam od razu do izolatki, bo lekarze się bali. Nie wiedzieli, co to jest. Bali się, że to może być krztusiec – opisuje.

Wreszcie usłyszała diagnozę. Monika Miller ma poważne problemy ze zdrowiem

Choć lekarze podejrzewali nowotwór, hipoteza ta została obalona. Badania wykazały, że Monika Miller ma zapalenie przełyku, wrzody żołądka oraz nadżerki przełyku. We krwi gwiazdy znaleziono także prątki gruźlicy.

Zdiagnozowano u mnie fibromialgię, więc przynajmniej teraz już wiem, dlaczego tak bardzo boli mnie ciało. I że nie wymyślam sobie tego. (…) Powiedziałam lekarzowi, że bardzo boli mnie ciało. Czasem ból jest tak silny, że wyję z bólu i nie mogę wstać z łóżka. Nie mogę spać i zawsze jestem zmęczona. Nawet jak odpoczywam bardzo długo i tak chce mi się spać. Wszystko mnie boli, nie mam siły. Skrzypią mi stawy, jakbym miała 80 lat – przyznała Monika Miller w rozmowie z cozatydzien.pl.

Fibromialgia to rzadka i nieuleczalna choroba reumatyczna tkanek miękkich. Cierpi na nią także m.in. amerykańska piosenkarka Lady Gaga. Zdaniem Miller, na chorobę działają wyłącznie leki psychiatryczne.

Mam wrażenie, że niewielu lekarzy w ogóle wie o istnieniu tej choroby. Zazwyczaj jest tak, że dają leki przeciwbólowe, które nie działają. A potem rozkładają ręce, mówiąc, że jesteś histerykiem, hipochondrykiem – podkreśliła.

To nie koniec kłopotów zdrowotnych Moniki Miller. Niedawno lekarze wykryli u wnuczki byłego premiera guza grasicy.

Jeszcze nie miałam rezonansu magnetycznego z kontrastem, bo terminy są odległe. Muszę czekać. Jest duża kolejka. Ale wiemy już, że to nie jest pilna sprawa. To dobra wiadomość – opisuje celebrytka.
Trwa ładowanie wpisu:instagram

Obejrzyj także: Monika Miller o Tinderze: "Myśleli, że jestem fejkiem!"

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić