oprac. Natalia Jasińska| 
aktualizacja 

Mucha wsiadła do pociągu w Paryżu. Nagle ludzie zaczęli krzyczeć

50

Anna Mucha obecnie przebywa w Paryżu. Jednak podczas wypoczynku doszło do pewniej nieprzyjemnej sytuacji. Aktorka o wszystkim opowiedziała na Instagramie. - Uważajcie na siebie, zwłaszcza kiedy wasza uwaga jest skupiona na dzieciach, albo jest późno i możecie być zmęczeni - ostrzegła.

Mucha wsiadła do pociągu w Paryżu. Nagle ludzie zaczęli krzyczeć
Anna Mucha (AKPA, Instagram, @taannamucha, Piętka Mieszko)

Anna Mucha jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Rozgłos zapewnił jej w głównej mierze serial "M jak miłość". Obecnie gra w filmach Patryka Vegi czy komediach takich jak "Kogel-mogel". Aktorka oprócz gry w polskich filmach i serialach relacjonuje swoje życie prywatne w mediach społecznościowych.

Celebrytka aktywnie działa na Instagramie, gdzie obserwuje ją 963 tys. osób. Na jej profilu znajdziemy zdjęcia pokazujące kulisy pracy na planie lub w teatrze, ale też i relacje z licznych wyjazdów wakacyjnych. 

Anna Mucha w Paryżu. W pociągu przeżyła nieprzyjemną sytuację

Obecnie kobieta wraz z dziećmi - Stefanią i Teodorem - oraz partnerem Jakubem Wonsem przebywa w Paryżu. W piątek (7 kwietnia) cała czwórka udała się do Disneylandu, czyli najsłynniejszego parku rozrywki w Europie. Kiedy po zabawie wracali pociągiem, spotkała ich wyjątkowo niemiła sytuacja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Piotr Stramowski otworzył się na temat córki. Jaka jest Helenka?
Wbiegaliśmy do pociągu, kiedy kilka osób poderwało się - na nasz widok? - i zaczęło krzyczeć, żebyśmy się wynosili, wynocha. Że w ogóle nie możemy być w tym przedziale - przekazała na Instagramie Anna Mucha.

Szybko okazało się, że okrzyki nie były skierowane do aktorki i jej najbliższych, ale kobiety, która szła za nimi.

Okazało się, że nie krzyczeli do nas, tylko do dziewczyny, która szła za nami, a nie chcieli jej w przedziale, ponieważ zorientowali się, że to jest szajka kieszonkowców - opowiadała rozemocjonowana celebrytka.

Anna Mucha: miała już rękę w mojej torbie

Z relacji gwiazdy "M jak Miłość" wynika również, że niewiele brakowało a sama zostałaby okradziona.

Dziewczyna miała już rękę w mojej torbie. W geście obrony pokazała, że niczego nie ma w rękach i pokazała ręce do góry. Szybko się wycofała, zanim jeszcze zdążyliśmy się zorientować - mówiła.

Przed ucieczką grupy kieszonkowców z miejsca zdarzenia, aktorce udało się zrobić zdjęcie jednemu z jej członków. Na miejsce została wezwana policja.

To jeden z najbardziej aktywnych z szajki kieszonkowców. Wiem, jestem mistrzynią szpiegostwa. Ale byliśmy bardziej skupieni na tym, żeby ostrzec tych ludzi i narobić hałas. Chwilę później pojawiła się policja i komunikaty, żeby uważać, ale wiele osób nie miało tego szczęścia co my - podkreśliła.

- Także uważajcie na siebie, zwłaszcza kiedy wasza uwaga jest skupiona na dzieciach, albo jest późno i możecie być zmęczeni - dodała na koniec.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić