O tym wiedziało niewielu. Bonda śmiertelnie potrąciła człowieka

32

Katarzyna Bonda to nazwisko dobrze znane polskim miłośnikom kryminałów. Jej powieści sprzedają się w ponad 100 tys. egzemplarzy. Fani jednak mogą nie być świadomi tragedii sprzed lat, po której Bonda rzuciła pracę i zajęła się pisaniem. Z trudem wróciła do tej sprawy.

O tym wiedziało niewielu. Bonda śmiertelnie potrąciła człowieka
Katarzyna Bonda opowiedziała o tym, jak niechcący zabiła człowieka (AKPA)

Katarzyna Bonda 17 lat temu potrąciła człowieka ze skutkiem śmiertelnym. Jechała zbyt szybko, ofiarą był pieszy. To był rok 2005, Bonda miała 28 lat i była dziennikarką śledczą. Usłyszała wyrok więzienia w zawieszeniu.

Jeszcze przez jakiś czas pracowała jako dziennikarka, ale tragedia którą spowodowała wciąż nie dawała jej spokoju, uniemożliwiała normalne funkcjonowanie. – To było tak jakby ktoś zdarł ze mnie skórę. Długo chodziłam na terapię, przez rok brałam leki – wspominała później Bonda. Ostatecznie porzuciła pracę dziennikarki i zaczęła pisać książki.

Napisałam "Sprawę Niny Frank", ale to nie było to. By rozprawić się w sobie z tym wypadkiem, napisałam "Polskie morderczynie". Chciałam poznać kobiety, które kogoś zabiły. Ja dostałam wyrok w zawieszeniu, ale przecież wiem, że jechałam za szybko. Człowiek, który zginął, urodził się tego samego dnia, co ja. Tego nie da się wymazać, choćby nawet odbyło się karę - mówiła w rozmowie z Onetem w 2013 roku.

Teraz Bonda wróciła do bolesnego tematu w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem z TVP. Mimo upływu lat wspomnienie wypadku wciąż jest obecne w jej życiu. Pisarka wspomina, że przez siedem "biblijnych" lat nie była w stanie uporać się ze świadomością tego, co zrobiła. Być może kiedyś zawrze te doświadczenia w książce autobiograficznej, która będzie mogła być wydana dopiero po jej śmierci.

W tej chwili mi się wydaje, że nadal to jest niedomknięte. Wina, którą nosisz w sobie, bo ja się przyznałam. To nie znika. To jest tak, że masz takie poczucie. Świadomość tego, nie możesz tego wykasować. To jest nieodwracalna rzecz.

Od czasu wypadku Bonda stara się nie prowadzić samochodów. Na spotkania autorskie najczęściej wynajmuje kierowcę. Jej dalsza wypowiedź ma w sobie jednak nutę optymizmu.

To jest tak, że cały czas wierzę, że trzeba patrzeć na przód. (…) Zamykanie się w rozpaczy, co ja praktykowała na początku, jest pułapką. W pewnym momencie trzeba odkupić to i pójść naprzód - wyjaśniła pisarka.

Premiera programu z udziałem Bondy w TVP Kobieta w sobotę 8 stycznia o 18:30.

Autor: DSM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić