Schronisko alarmuje. Trafiły do niego owczarki niemieckie "Królowej Życia"
Niepokojący wpis pojawił się na Facebooku Schroniska dla Zwierząt w Zawierciu. Według niego pod opiekę placówki trafiły dwa owczarki niemieckie, które należały do "Królowej Życia" - Aleksandry Szafrańskiej. Zwierzaki miały jej co chwilę uciekać. Nie miały zarejestrowanych chipów i nie były wysterylizowane. Zdaniem jednej z wolontariuszek schroniska służyły celebrytce do...promowania się.
Po raz pierwszy do schroniska zwierzęta trafiły w lutym tego roku. Ich właścicielka odezwała się dopiero po pięciu dniach.
Zgłosiła się do nas właścicielka twierdząc, że psy ponownie uciekły kilka dni temu. Poinformowała też, że psy notorycznie uciekają i chce je oddać dlatego myśląc o dobru tych młodych psiaków zaproponowaliśmy, że znajdziemy im odpowiednie domy a wcześniej poddamy zabiegom kastracji i sterylizacji oraz szczepieniom na wściekliznę których nie miały – informowali pracownicy schroniska.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Dodali też, że kobieta nie szukała czworonogów - nigdzie w sieci nie pojawiło się żadne ogłoszenie na ich temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z osób, która działa w schronisku, miała powiedzieć portalowi 24zaglebie.pl, że Szafrańska miała jedynie wykorzystywać psy do "lansowania się"
Prawda jest taka że oba jej psy wylądowały w Schronisku dla Zwierząt w Zawierciu, a właścicielka nawet raz u nich nie była – napisała na Facebook’u Patrycja Rubin.
"Królowa Życia" dementuje plotki
Na tym samym portalu głos w sprawie postanowiła zabrać sama Aleksandra Szafrańska.
Gdybym chciała porzucić psy, to nie skontaktowałabym się ze schroniskiem. Ludzie w takich momentach chcą pozostać anonimowi, a nie partycypować w kosztach utrzymania zwierząt i znalezieniu im rodziny zastępczej. Osoba, która rozpętała burze, jest bliska schronisku, bo wyprowadza tam pieski. Chwała jej za to, ale ona nie ma prawa publicznie pomawiać mnie i ubliżać (...). Schronisko, aby bronić tej pani wrzuciło na swoją stronę komentarz, który nie do końca przedstawia prawdę - mówiła portalowi 24zaglebie.pl
Przedstawiciele schroniska zaznaczyli, że datek na działalność otrzymali od celebrytki dopiero po upomnieniu się.
Dziś oba owczarki mają nowy kochający dom, są szczęśliwe i nigdzie nie uciekają.