aktualizacja 

Werner skończyła już mówić. Nagle ktoś krzyknął. Wpadka w studiu TVN

120

Wpadki w programach na żywo zdarzają się nagminnie. To zupełnie normalne, ale zawsze budzi sporo emocji wśród widzów. Ostatnio do potknięcia doszło podczas emisji "Faktów" TVN.

Werner skończyła już mówić. Nagle ktoś krzyknął. Wpadka w studiu TVN
Anita Werner skończyła już mówić, gdy w studiu TVN rozległ się krzyk (Kadr z programu)

Wpadki w programach na żywo budzą ogromne poruszenie. Tym razem nadmierne emocje są też winne samej wpadce. Doszło do niej, gdy we wtorek 26 kwietnia w "Faktach" Anita Werner zapowiadała materiał Macieja Mazura dotyczący samotnego niedźwiadka zagubionego w Tatrach.

Nagle widzowie usłyszeli soczyste przekleństwo. Padło ono jednak nie z ust dziennikarki, a kogoś pracującego "w tle".

Jest sam bez mamy. Niedźwiadek jest zagubiony i aż chciałoby mu się pomóc, ale to akurat byłby bardzo zły pomysł. Szlak już jest zamknięty, żeby natura sama przyszła z pomocą. W Tatrzańskim Parku Narodowym to niedźwiedzie mają pierwszeństwo. Maciej Mazur - mówiła Werner.

Gdy prowadząca zrobiła pauzę, widzowie usłyszeli głośnie "kur... mać!" dobiegające zza kamery. Kto rzucił wulgaryzmem? Nie wiadomo.

Fragment z przekleństwem szybko trafił do sieci. Na stronie stacji niedługo po godzinie 21, czyli około dwie godziny po emisji, odcinek ze słowami, które nie były przeznaczone dla uszu widzów, usunięto. Zastąpiła go wersja bez wulgaryzmu.

Zobacz także: Oni też zaliczyli imprezową wpadkę. Piasek nie był pierwszy
Autor: AKG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić