Matki i żony Rosjan stanęły przed kamerami. "Jak mięso armatnie"

Matki i żony zmobilizowanych żołnierzy z Tatarstanu zwróciły się z apelem o pomoc do władz tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Kobiety twierdzą, że niedoświadczeni żołnierze są traktowani w rosyjskiej armii jak "mięso armatnie". - Wmawia się im, że są przyszłym ładunkiem 200 (tak określa się ciała żołnierzy, które powracają do Rosji zapakowane w cynkowe trumny - przyp.), a na ich miejsce przyjdą nowi - mówią na nagraniu, które trafiło do sieci.

Matki i żony Rosjan stanęły przed kamerami. "Jak mięso armatnie"
Matki i żony zmobilizowanych apelują do władz (Twitter)

Kobiety spokrewnione ze zmobilizowanymi żołnierzami z Republiki Tatarstanu martwią się o swoich mężów i synów. Wystosowały specjalny apel do władz, nakreślając fatalną sytuację, w jakiej mieli się znaleźć ich synowie i mężowie, zaciągnięci w szeregi armii tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Trzęsienie ziemi w Turcji. "Największa tragedia ostatnich lat"
Żony zmobilizowanych żołnierzy z jednostki wojskowej 29655, pułk 1232, zwracają się z apelem o interwencję w sytuacji mającej miejsce w szeregach armii DRL - zaczęły kobiety.

W wygłoszonej do kamery przemowie Rosjanki wspomniały o telefonach, jakie otrzymują od bliskich walczących na froncie. Zmobilizowani podczas każdej rozmowy, jaką udało im się odbyć, mieli żegnać się ze swoimi rodzinami.

Powodem tego są rozkazy jednej z jednostek armii DRL. Zmobilizowani zmuszani są do szturmów prawie bez uzbrojenia, jak mięso armatnie. Dodatkowo do szturmów kierowani są zmobilizowani z kompanii zaopatrzeniowych, którzy nie byli do tych zadań przygotowani - tłumaczą kobiety.

Według relacji Rosjanek, ich mężowie i synowie nie zostali wyposażeni w odpowiednią broń i pojazdy wojskowe. Podczas szturmowania wskazanych przez dowódców obiektów mają mieć przy sobie jedynie karabiny szturmowe. - Przed atakami nie przeprowadza się rozminowywania i innych niezbędnych czynności - twierdzą kobiety.

Do tego dochodzi ciągła presja psychologiczna: ciągle wmawia się im, że są w przyszłym ładunkiem 200, a na ich miejsce przyjdą nowi zmobilizowani, świeże mięso armatnie. O jakim morale bojowym można mówić? - pytają retorycznie.

Przypomnijmy, że jako "ładunek 200" określa się w Rosji ciała żołnierzy zabitych na wojnie i wysyłanych do kraju. Całego apelu kobiet można posłuchać poniżej.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić