Była przerażona. Skandaliczne zachowanie Rosjanina

O krok od tragicznego zdarzenia na Australian Open. Wściekły tenisista Paweł Kotow był blisko trafienia piłką dziewczynki, która bardzo wystraszyła się po jego czynie. Kibice nie są w stanie zrozumieć, dlaczego Rosjanin nie został od razu zdyskwalifikowany za takie zachowanie.

Była przerażona. Skandaliczne zachowanie Rosjanina
Na zdjęciu: Paweł Kotow, który był blisko trafienia piłką dziewczynki (fot. Instagram)

Rozpoczął się kolejny sezon tenisowy, którego start zawsze kojarzy się z Australian Open. Wielkoszlemowy turniej zawsze odbywa się w połowie stycznia i dzięki niemu można określić, w jakiej formie znajdują się gracze.

Tylko na Wielkich Szlemach w przypadku mężczyzn oglądamy rywalizację do trzech wygranych setów. Przez to możemy oglądać maratony, ponieważ w niektórych przypadkach rozgrywane jest aż pięć partii.

Tak było w przypadku meczu Pawła Kotowa z Arthurem Rinderknechem. Mimo, że nic na to nie zapowiadało, bo pierwsze dwa sety padły łupem Rosjanina. Francuz zdołał jednak wyrównać stan rywalizacji, zwyciężając partie po tie breakach. Jednak w decydującej odsłonie górą był tenisista urodzony w Moskwie - 7:5, 6:1, 6:7(6), 6:7(5), 6:3.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła

W internecie zrobiło się jednak głośna o Kotowie, bowiem wielu użytkowników twierdziło, że ten powinien zostać zdyskwalifikowany. Powód? Po jednej z akcji dał upust złości i niewiele brakowało, by trafił piłką w dziewczynkę, która zajmuje się ich podawaniem.

Ta wystraszyła się uderzenia Rosjanina, ale od razu zrozumiała, iż miała szczęście i piłka jej nie dotknęła. W innym przypadku sędzia podjął by decyzję o przedwczesnym zakończeniu spotkania, jednak w tej nie wręczył tenisiście nawet ostrzeżenia.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Autor: JFO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić