Diego Maradona umierał w agonii przez 12 godzin. Problemy z procesem
Diego Maradona zmarł dokładnie 5 lat temu, 25 listopada 2020 roku. Śmierć 60-latka wciąż wzbudza sporo kontrowersji. W procesie przeciwko lekarzom wyszło na jaw, że piłkarz konał w agonii przez 12 godzin. Szczegóły w "The Sun" opisał biegły sądowy.
Diego Maradona był absolutną legendą piłki nożnej. Zdobył mistrzostwo świata w 1986 roku jako lider reprezentacji Argentyny. W barwach Napoli sięgnął po dwa tytuły mistrza Włoch. Zmarł 25 listopada 2020 roku w Tigre, gdzie znajdował się w prywatnym kompleksie położonym na obrzeżach Buenos Aires.
Przebywał tam na rekonwalescencji po operacji mózgu (krwiaka podtwardówkowego), którą przeszedł na początku miesiąca. Nie był to jego własny dom, lecz willa wynajęta na czas powrotu do zdrowia. Miał pozostawać pod stałą opieką medyczną, jednak według bliskich sportowca, lekarze dopuścili się rażących zaniedbań.
Interweniowała prokuratura. Proces w sprawie śmierci Maradony rozpoczął się w marcu 2025 roku. W sądzie wyszły na jaw poruszające okoliczności śmierci 60-latka oraz szczegóły wykonanej sekcji zwłok.
#dziejesiewsporcie: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Okazało się, że Maradona przeżył około 12 godzin w stanie agonii, a przyczyną śmierci był obrzęk płuc połączony z niewydolnością serca i rozstrzeniową kardiomiopatią. Biegły sądowy Carlos Mauricio Cassinelli podkreślił, że zgon nie był nagły – serce pacjenta było dwukrotnie większe od normalnego, a w jego organizmie zgromadziło się 4,5 litra płynów, co świadczyło o poważnych problemach zdrowotnych.
Serce było całkowicie pokryte tłuszczem i skrzepami krwi, które wskazują na agonię. To był pacjent, który przez wiele dni zbierał wodę. Takie coś było do przewidzenia. Każdy lekarz badający pacjenta by to znalazł — mówił w "The Sun".
Proces w sprawie śmierci Maradony unieważniono. Co dalej?
Zespół medyczny Maradony odpowiadał przed sądem za zaniedbania w opiece medycznej, które mogły przyczynić się do jego śmierci. Oskarżonym grozi od 8 do 25 lat więzienia — w zależności od kwalifikacji prawnej ich działań.
"The Guardian" informował, że sędzia Julieta Makintach brała udział w produkcji dokumentalnej pt. "Divine Justice" opowiadającej o procesie śmierci Maradony. W maju z tego powodu proces został unieważniony.
Działanie sędzi uznano za naruszenie zasad bezstronności. W listopadzie powołano nowy skład sędziowski. Ustalono, że rozprawa wznowiona zostanie w marcu 2026 roku.