Mocny start Polaków nic nie dał. Stoch poza pierwszą dziesiątką w Lillehammer
Kamil Stoch był blisko czołowej dziesiątki po świetnym pierwszym skoku. W finałowej serii spadł jednak na 12. lokatę. Zawody w Lillehammer zwyciężył Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Najważniejsze informacje
- Kamil Stoch po 138,5 m w pierwszej serii zakończył konkurs w Lillehammer na 12. miejscu.
- Z Polaków punktowali także Dawid Kubacki (20.) i Kacper Tomasiak (22.).
- Zwyciężył Ryoyu Kobayashi przed Domenem Prevcem i Felixem Hoffmannem.
Polscy skoczkowie mocno weszli w niedzielny konkurs w Lillehammer po udanych kwalifikacjach całej kadry. W zawodach nie wszystko jednak zagrało. JW pierwszej serii najwięcej radości dał kibicom Kamil Stoch, który oddał najdłuższy z polskich skoków. Ostatecznie najlepszy okazał się Ryoyu Kobayashi, a Stoch zakończył zmagania tuż za ścisłą czołówką.
Stoch błysnął na otwarcie konkursu
Pierwsza próba Stocha na 138,5 m dała mu ósme miejsce po połowie rywalizacji. To był sygnał, że trzykrotny mistrz olimpijski może walczyć o top 10. W drugiej serii przyszły jednak trudniejsze warunki i skok na 123,5 m. Ten rezultat zepchnął go na 12. pozycję, choć do punktowanych lokat w czołówce zabrakło niewiele.
Dawid Kubacki po 128 m na otwarcie i 129 m w finale zyskał kilka lokat i zakończył zawody na 20. miejscu. Kacper Tomasiak był 19. po pierwszej serii dzięki 130,5 m, lecz w finale uzyskał 123,5 m i zajął 22. miejsce. Piotr Żyła (124,5 m) i Paweł Wąsek (125,5 m) nie awansowali do finału. W konkurs wrócił także Aleksander Zniszczoł, ale po 114,5 m zamknął stawkę.
Nikt nawet nie drgnął. Przez tę bramkę nie obronią tytułu!
Ryoyu Kobayashi zwyciężył konkurs w Lillehammer
Zniszczoł w rozmowie z Eurosportem wyjaśnił problem z pierwszej serii. "Nie wiedziałem co robić, zapytałem czy mogę skakać, dopuścili mnie, ale głowa była już gdzie indziej" - mówił, tłumacząc, że tuż przed skokiem zauważył dziurę w kombinezonie. Sytuacja mogła mieć wpływ na koncentrację i długość próby.
Na półmetku prowadził Domen Prevc po skoku na 140 m, przed Ryoyu Kobayashim (138 m) i Philippem Raimundem (134,5 m). W finale najmocniej finiszował Ryoyu i to on wygrał zawody. Na podium dołączyli do niego Prevc oraz Felix Hoffmann. Warto odnotować także duży awans Daniela Tschofeniga, sobotniego zwycięzcy, który z 12. miejsca po pierwszej serii poszybował na odległość 137,5 m i znacząco poprawił pozycję.
Niedziela rozpoczęła się obiecująco dzięki kompletnym kwalifikacjom Polaków, ale finał przyniósł mieszane nastroje. Kluczowe liczby: Stoch 138,5 m i 123,5 m, Kubacki 128 m i 129 m, Tomasiak 130,5 m i 123,5 m. W Lillehammer zwyciężyła stabilność i precyzja, co najlepiej pokazał Kobayashi. Polacy zbierają punkty, lecz na razie brakuje im równości prób w obu seriach.