Jacek Murański ostro o swoim rywalu. Tak go nazwał

8

Jacek Murański wraca do oktagonu! Ma wziąć udział w gali Prime Show MMA 5, która odbędzie się 1 lipca we wrocławskiej hali Orbita. Zmierzy się tam z Pawłem Jóźwiakiem - szefem organizacji FEN. W rozmowie z portalem mma.pl "Muran" mocno wypowiedział się na temat swojego przeciwnika.

Jacek Murański ostro o swoim rywalu. Tak go nazwał
Jacek Murański szykuje się do kolejnej walki (YouTube, mma.pl)

Bilans Jacka Murańskiego w MMA nie należy do najbardziej okazałych. Na swoim koncie ma dwie porażki z Arkadiuszem Tańculą. Został pokonany także przez Roberta Pasuta. Wszystkie te trzy pojedynki stoczył na galach Fame MMA.

Na 18 marca planowano jego pojedynek z Marcinem Najmanem. Na to starcie od dawna ostrzyli sobie zęby fani freak fightów w Polsce. Nie doszło ono jednak do skutku, bowiem w lutym nagle zmarł syn Murańskiego, Mateusz.

Potem "Muran" zapowiedział powrót do walki. Podkreślił, że chce to zrobić dla zmarłego syna, aby w ten sposób uhonorować pamięć o nim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

W oktagonie ponownie pojawi się 1 lipca. Tego dnia we Wrocławiu odbędzie się gala Prime Show MMA 5. Przeciwnikiem Jacka Murańskiego będzie szef organizacji Fight Exclusive Night (FEN) Paweł Jóźwiak.

Ten do tej pory dwukrotnie mierzył się z Marcinem Najmanem. W starciu na gołe pięści zwyciężył w kilkanaście sekund, ale w rewanżu górą był "El Testosteron". Przed zbliżającą się walką "Muran" wypowiedział się kpiąco o swoim rywalu, nazywając go... "Tureckim Bułgarem".

Otóż turecki, bo Paweł zafundował sobie zęby tureckie, które bardzo chce chronić. I dlatego przyjął boks birmański bez uderzeń z głowy, czyli bez boksu birmańskiego, a jeśli chodzi o jego etniczne pochodzenie bułgarskie, to chciałem nawiązać do postawy, której się po sędzim Jaroszu, swoją drogą szanowanym, nie spodziewałem - wyjaśnił Murański w rozmowie z mma.pl.

Nawiązał do sytuacji z ostatniej walki Jóźwiaka z "Boxdelem". Sędzia Jarosz zapytał wtedy "Jóźwiakova" (jak nazywa go Murański), czy chce kontynuować walkę.

I wówczas "Paweł Jóźwiakov", zgodnie z bułgarską tradycją stwierdził, że nie, kiwając na tak. Bo muszą państwo wiedzieć, że kiedy Bułgar kiwa głową, to oznacza, że "tak" - zakończył.
Autor: KOZ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić