Katarzyna Piter w ćwierćfinale debla. Wszystko po mocnym tie-breaku
Katarzyna Piter i Janice Tjen pokonały francuski duet Leolię Jeanjean i Kristinę Mladenovic 5:7, 6:4, 10-6 w pierwszej rundzie debla turnieju WTA 250 na kortach twardych w Kantonie. Polsko-indonezyjska para awansowała do ćwierćfinału, a ich kolejni rywale nie są jeszcze znani.
Najważniejsze informacje
- Katarzyna Piter i Janice Tjen wygrały w 1. rundzie debla turnieju WTA 250 w Kantonie 5:7, 6:4, 10-6.
- Pokonały Francuzki Leolię Jeanjean i Kristinę Mladenovic, które grały z "dziką kartą".
- W singlu Katarzyna Kawa odpadła w 1. rundzie po porażce z Katie Volynets 6:4, 2:6, 2:6.
Polski tenis ma powód do zadowolenia w Kantonie. Katarzyna Piter w parze z Indonezyjką Janice Tjen wygrały wymagające spotkanie pierwszej rundy debla i awansowały do ćwierćfinału WTA 250. Jak podaje PAP, ich przeciwniczki w kolejnym meczu nie są jeszcze znane, ale duet Piter/Tjen pokazał, że potrafi skutecznie odrabiać straty.
Piter i Tjen utrzymały koncentrację przez całe spotkanie. O losach awansu przesądził super tie-break, w którym polsko-indonezyjski duet wygrał 10-6, zamykając spotkanie pewnym finiszem.
Zwycięstwo nad duetem z "dziką kartą" ma dodatkową wartość, bo Mladenovic to nazwisko znane z sukcesów deblowych. Wynik 5:7, 6:4, 10-6 potwierdza, że Piter i Tjen dobrze reagują pod presją i potrafią wykorzystać momenty przełomowe. Na rozstrzygnięcie, z kim zagrają w ćwierćfinale, kibice muszą jeszcze poczekać.
#dziejesiewsporcie: Co za trafienie. Oddał strzał z ok. 60 metrów
Jedna wygrana w deblu, porażka w singlu
Na tych samych kortach pojawiła się też Katarzyna Kawa. Polka przebrnęła kwalifikacje i zagrała w głównej drabince singla, gdzie trafiła na inną kwalifikantkę, Amerykankę Katie Volynets. Kawa wygrała pierwszego seta 6:4, lecz w dwóch kolejnych lepsza była Volynets, która odwróciła wynik i triumfowała 6:4, 2:6, 2:6.
Polska drużyna wyraźnie odczuła skutki przerwy wywołanej opadami deszczu. Po wznowieniu gry napotkała znaczne trudności w odzyskaniu formy i rytmu, które prezentowała w pierwszej połowie spotkania.
Trzecia partia nie przyniosła poprawy – nasza zawodniczka zmagała się z poważnymi problemami przy serwisie. Jej podanie było nieskuteczne, co przeciwniczka bez trudu wykorzystywała, dominując na korcie i pewnie wygrywając 6:2. W całym meczu nasza zawodniczka zdołała przełamać serwis rywalki tylko trzy razy, podczas gdy sama straciła go aż sześć razy.