Mateusz Borek walczy z hejterami. Jego odpowiedź zwala z nóg

12

Mateusz Borek jest jednym z najpopularniejszych dziennikarzy sportowych w Polsce. Jego poczynania są szeroko komentowane w mediach i nie zawsze są zgodne z rzeczywistością. Do ostatnich spekulacji odniósł się w bardzo zabawny sposób.

Mateusz Borek walczy z hejterami. Jego odpowiedź zwala z nóg
SK:, , fot. Kurnikowski/AKPA listopad 2021 (AKPA, AKPA)

W czwartek odbyła się kolejna już wystawa prac Sebastiana Fabijańskiego. Podczas zorganizowanego w jednej z warszawskich galerii wernisażu można było podziwiać nie tylko dzieła popularnego aktora, lecz również obrazy Szymona Chwalisza. Wystawę zorganizowała dziewczyna Tomasza Iwana, Karolina Woźniak.

Wśród zaproszonych gości pojawili się Ewelina Lisowska, Natalia Siwiec, Rafał Grabias czy dziennikarz Mateusz Borek, który pomógł organizatorom poprowadzić akcję charytatywną.

Internauci dopatrzyli się, że współwłaściciel Kanału Sportowego nie wygląda najlepiej. W komentarzach niektórzy użytkownicy zarzucili mu pójście na wernisaż pod wpływem alkoholu.

Szybka reakcja dziennikarza

Borek szybko odniósł się w mediach społecznościowych do stawianych mu zarzutów. Na koniec wypowiedział jedno zdanie, które jest mocno utożsamiane z dziennikarzem.

Ludzie piszą na pudelku, że mam iść na odwyk. A ja tylko przyjechałem na wernisaż, pomóc Tomkowi i Karolinie poprowadzić akcję charytatywną. Światło na scenie mocne, zero makijażu. Przyjechałem samochodem, ale zdaniem internetu jestem alkoholikiem... Też was kocham. Pozdrawiam. I mam wyje*** na frajerskie gadki - napisał w swoim stylu Mateusz Borek.

Mateusz Borek jest jednym z najpopularniejszych dziennikarzy sportowych w Polsce. Jego konto na Twitterze śledzi 683 tysięcy osób. Każdy wpis 48-latka jest bardzo komentowany przez użytkowników mediów społecznościowych. Jego życiem interesują się rzesze kibiców.

Zobacz także: Pytanie o Tuska. Polityk PiS parsknął śmiechem
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić