"Nie może tak być". Znany komentator wyznał, czego nie lubi

3

Wiele komentarzy Jacka Laskowskiego na trwałe zapisało się w historii polskiego sportu. Popularny dziennikarz w rozmowie na kanale "Meczyki" opowiedział o tym, jakich zachowań nie toleruje u komentatorów, którzy pracują z nim przy meczu.

"Nie może tak być". Znany komentator wyznał, czego nie lubi
Na zdjęciu Jacek Laskowski (Licencjodawca, Youtube Meczyki)

Jacek Laskowski jest dobrze znany kibicom piłkarskim. Popularny dziennikarz pracował przy najważniejszych imprezach sportowych na świecie, komentując m.in. mecze reprezentacji Polski na mistrzostwach świata.

W 2018 roku do historii przeszedł jego komentarz po blamażu kadry na mundialu w Rosji. Po porażce 0:3 z Kolumbią Polacy stracili matematyczne szanse na wyjście z grupy, a słabą formę kadry na turnieju Laskowski podsumował w słowach, które przeszły do historii polskiego sportu.

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań (w tym mieście rozgrywano mecz z Kolumbią - przyp. red), Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - powiedział Laskowski

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała

Popularny dziennikarz był gościem programu opublikowanego w piątek (09.02) na kanale "Meczyki" w serwisie Youtube. W trakcie rozmowy poruszono wątek tego, jak komentatorzy, którzy wraz z nim prowadzą transmisję meczu, powinni reagować na jego ewentualne błędy.

Jeżeli mówię coś źle, masz mnie poprawić. Nie może być tak, że ja mówię coś źle, a ty będziesz milczał, bo to ty pracujesz na swoje nazwisko - zaznaczył Laskowski.

Słynny komentator w trakcie rozmowy zapewnił również, że jest w stanie wybrnąć z ewentualnej pomyłki i obrócić całą sytuację w żart.

Lepiej jest załatwić coś od razu, z uśmiechem i obrócić to w żart niż zostawiać to po transmisji. Najbardziej nie lubię właśnie, jak po transmisji współkomentator mówi "wiesz co, w 23. minucie pomyliłeś się, bo to nie ten dośrodkowywał". A ja mówię: "to czemu tego nie powiedziałeś? To wtedy trzeba było to powiedzieć!"

Sytuacje, o których mówi Laskowski, mogą zdarzać się dość często. Komentatorzy, zwłaszcza ci znajdujący się na stadionie, czasem mają problem z poprawną identyfikacją piłkarza. Błędom sprzyjają również wielkie emocje towarzyszące poszczególnym spotkaniom.

Autor: AHU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić