Nie żyje Marek Wilk. Industria Kielce w żałobie
Nie żyje Marek Wilk, wieloletni kierowca autobusu Industrii Kielce. Klub wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym pożegnano ich doświadczonego pracownika.
Członkowie KS Industria Kielce, najbardziej utytułowanego klubu piłki ręcznej w Polsce, przeżywają trudne chwile. Marek Wilk był wieloletnim kierowcą zespołu. Towarzyszył piłkarzom ręcznym i członkom sztabu szkoleniowego w dziesiątkach podróży, zawsze bezpiecznie dowożąc ich do celu.
Tuż po jego śmierci klub wydał oficjalne oświadczenie w mediach społecznościowych, nie podając przyczyn śmierci swojego pracownika. "Zmarł Marek Wilk – wieloletni kierowca klubowego autokaru KS Iskry Kielce. Towarzyszył drużynie w setkach podróży, dbając o bezpieczeństwo i dobrą atmosferę. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy współczucia. Pamiętamy" - czytamy we wpisie.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Nie żyje Marek Wilk. Był wieloletnim kierowcą KS Industrii Kielce
W oficjalnym serwisie internetowym KS Industria Kielce pojawił się obszerniejszy wpis nt. Marka Wilka. Czytamy w nim: "Marek Wilk przez kilkanaście lat był kierowcą klubowego autokaru. Z drużyną przejeździł dziesiątki tysięcy kilometrów po wielu krajach. Zmarł dzisiaj w nocy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie przedstawiciele klubu dodali:
Na pierwszym miejscu stawiał bezpieczeństwo. Przez lata swojej pracy omijały go awarie autokaru, ale też groźne sytuacje na drodze. Jednym z jego pierwszych wyjazdów była podróż na mecz eliminacji do Ligi Mistrzów w 2000 roku przeciwko HK Drott Halmstad w Szwecji. To była długa kilkunastogodzinna droga, najpierw do Świnoujścia, skąd promem popłynięto do Skandynawii, a stamtąd do Halmstad było jeszcze ok. 170 km. W pierwszym spotkaniu nasi zawodnicy ulegli jedną bramką rywalom, ale w rewanżu przy ul. Krakowskiej wygrali większą różnicą bramkową i awansowali do europejskich rozgrywek. Innym bardzo dalekim wyjazdem, w którym pan Marek Wilk brał udział, to podróż w 1999 roku do Włoch do Prato w pobliżu Florencji.
Jak informuje kielecka drużyna, Marek Wilk pracował w firmie transportowej "Wzorek-Bus", która przez wiele lat współpracowała z Industrią. W jednym z artykułów internetowych dla oficjalnego serwisu internetowego Industrii zmarły kierowca powiedział: - Tyle lat się już znamy z niektórymi, że to już naprawdę kawał czasu. Ze wszystkimi jestem na "ty", a atmosfera jest naprawdę bardzo dobra. Z jednym z zawodników mamy umowę - jeśli wygramy mistrzostwo Polski, to obiecałem, że dam mu się przejechać po parkingu, bo bardzo tego chce - mówił.