O krok od dramatu. Chwile grozy polskiego skoczka

2

Show zrobili Kubacki i Żyła, a o sporym szczęściu po piątkowym konkursie w Titisee-Neustadt może mówić Aleksander Zniszczoł. Zdobył pierwsze punkty, ale skok w drugiej serii mógł się dla niego skończyć upadkiem.

O krok od dramatu. Chwile grozy polskiego skoczka
Aleksander Zniszczoł (Getty Images, Twitter)

Działo się w piątkowym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Titisee-Neustadt. Głównym faworytem rywalizacji był Dawid Kubacki, który wygrał kwalifikacje, a dzień wcześniej był najlepszy we wszystkich trzech seriach treningowych.

Same zawody mistrz świata i brązowy medalista olimpijski zaczął jednak od falstartu. W pierwszej serii uzyskał tylko 130,5 metra. "Tylko", biorąc pod uwagę, co prezentował we wcześniejszych skokach. Kilkadziesiąt minut później Kubacki pokazał jednak, że był to tylko wypadek przy pracy.

W pięknym stylu poleciał aż na 144. metr i ostatecznie awansował z 5. na 2. lokatę, przegrywając tylko minimalnie ze Słoweńcem Anze Laniskiem. To jednak nie koniec dobrych informacji, bowiem kolejny bardzo dobry konkurs ma za sobą także Piotr Żyła. Wiślanin tym razem był szósty.

Zobacz także: Zrobił to w stylu Messiego! Gol, że palce lizać (wideo)

Łącznie w piątkowym konkursie punkty zdobyło czterech Biało-Czerwonych. Obok Kubackiego i Żyły byli to jeszcze 14. Wąsek i 29. Zniszczoł, dla którego było to pierwsze miejsce w drugiej serii w tym sezonie. Po zakończeniu konkursu Zniszczoł mógł mocno odetchnąć z poczuciem ulgi, bowiem po wylądowaniu polski skoczek przeżył chwile grozy.

28-latkowi podbiło prawą nartę, co uchwyciły kamery Eurosportu. W całej sytuacji Zniszczoł wykazał się jednak dużym doświadczeniem. Zachował spokój, nie stracił do końca równowagi i ostatecznie uchronił się przed upadkiem. Samo zdarzenie wyglądało jednak groźnie, co widać na poniższym zdjęciu. Spójrzcie:

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić