Otrzymał groźby śmierci. Nie powstrzymał się od płaczu i wielkiej zmiany

1

Angel di Maria po zakończonym sezonie zamierzał wrócić do Argentyny i zagrać w rodzimym Rosario Central. Jednak groźby śmierci od handlarzy narkotyków sprawiły, że ten postanowił zmienić plany. Wszystko wskazuje na to, że z obawy zdecyduje się na kontynuowanie kariery w innym kraju.

Otrzymał groźby śmierci. Nie powstrzymał się od płaczu i wielkiej zmiany
LISBON, PORTUGAL - APRIL 6: Angel Di Maria of SL Benfica reaction after missing a goal opportunity during the Liga Portugal Betclic match between Sporting CP and SL Benfica at Estadio Jose Alvalade on April 6, 2024 in Lisbon, Portugal. (Photo by Gualter Fatia/Getty Images) (GETTY, Gualter Fatia)

Kariera Angela Di Marii wielkimi krokami zbliża się do końca. Obecnie 36-latek występuje w Benfice Lizbona, której piłkarzem był również w latach 2007–2010. Wygląda na to, że jego ponowna gra w Portugalii będzie obejmować tylko sezon 2023/24.

Po zakończeniu tegorocznych rozgrywek jego obecny kontrakt wygaśnie i z tego powodu zamierzał wrócić do ojczyzny, a konkretnie do Rosario Central. To właśnie tam stawiał swoje pierwsze kroki po tym, jak urodził się w tamtym mieście.

Na tę wieść postanowili zareagować tamtejsi handlarze narkotyków. Ci nie chcą, by zawodnik wrócił do wspomnianego klubu i postanowili to pokazać za sprawą tajemniczej wiadomości do rodziny Di Marii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną
"Powiedzcie swojemu synowi Angelowi, żeby nigdy nie wracał do Rosario. W przeciwnym razie zabijemy członka jego rodziny. Nawet gubernator Pullaro go nie uratuje. Zostawiamy kule i martwych ludzi" - przekazano (więcej TUTAJ).

Portugalska gazeta "A Bola" donosi, że Argentyńczyk mocno przejął się groźbą. Do tego stopnia, że w sezonie 2024/25 nie zamierza występować w Rosario Central. To sprawia, że ma rozważać kontynuowanie kariery w amerykańskiej Major League Soccer lub w Arabii Saudyjskiej. To jednak tylko kilka kierunków, gdzie mógłby trafić 36-latek.

Wspomniane źródło zacytowało również wypowiedź jego kolegi z kadry Leandro Paredesa. Ten był obok Di Marii, gdy ten dowiedział się o groźbach.

- Byliśmy razem w Stanach Zjednoczonych. Któregoś dnia około 7:30 rano zaczęli do niego dzwonić. Wróciłem do łóżka, a kiedy się obudziłem, zobaczyłem Angela siedzącego na łóżku, trochę płaczącego i smutnego. Wstałem przestraszony, bo nie wiedziałem, co się stało. I wtedy mi powiedział. Członek rodziny zadzwonił do niego i powiedział mu o groźbach - wyznał 29-latek.
Autor: JFO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić