Szokujące zadanie szefa polskiej misji olimpijskiej. Dotyczy... antykoncepcji
Choć z powodu obostrzeń zawodnikom nie wolno uprawiać seksu w trakcie igrzysk olimpijskich, organizatorzy przygotowali dla każdej reprezentacji zestaw… prezerwatyw. Odebrać musiał je szef misji olimpijskiej. Na tym jednak jego zadania się nie kończą.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie rozpoczną się 4 lutego. Rywalizacja sportowców odbędzie się w ścisłym reżimie sanitarnym. Zawodników obowiązywać będą rygorystyczne obostrzenia.
Lista zakazów jest długa. Niemal przez cały czas sportowcy muszą zakrywać usta i nos. Zaleca im się unikanie kontaktu fizycznego z innymi. Zawodnicy nie mogą także odwiedzać aren innych niż te, na których startują.
Mimo to organizatorzy przygotowali dla uczestników zestaw… prezerwatyw. Co ciekawe, uprawianie seksu również znajduje się wśród czynności zabronionych.
Szef misji olimpijskiej z nietypowym zadaniem
Zabawną historię z tym związaną przeżył Konrad Niedźwiedzki. Szef misji olimpijskiej otrzymał smsa o niespodziewanej treści. "Konrad, niesiemy prezerwatywy dla polskiej delegacji do strefy mieszanej. Czy możesz po nie zejść na dół?" - brzmiała treść.
Na tym historia się nie skończyła. Jest bowiem ciąg dalszy. Niedługo później Niedźwiedzki zamieścił w sieci kolejny wpis.
Pokazał nietypową tabelkę. Ma w niej zapisywać, kto… pobrał prezerwatywy, kto jest partnerem danej osoby, a także, ile otrzymał oraz w jakim rozmiarze. "W razie czego musimy znać bliskie kontakty" - skomentował.