To zdarzyło się Świątek tylko raz. Była szczera do bólu

14

Iga Świątek odpowiadała na pytania internautów. Jeden z fanów zapytał, czy pomyślała kiedyś o zejściu z kortu. Najlepsza tenisistka świata nie uciekała od odpowiedzi.

To zdarzyło się Świątek tylko raz. Była szczera do bólu
Iga Świątek (Getty Images, 2022 Robert Prange)

Miliony kibiców na całym świecie odliczają już godziny do pierwszego meczu Igi Świątek na turnieju mistrzyń w Stanach Zjednoczonych. Od poniedziałku 31 października do niedzieli 6 listopada osiem najlepszych tenisistek w tym sezonie powalczy o zwycięstwo w WTA Finals.

Wśród nich nie mogło oczywiście zabraknąć Polki, która zdominowała tegoroczny sezon na światowych kortach. 21-latka wygrała aż osiem turniejów, w tym dwa wielkoszlemowe (Roland Garros oraz US Open). Do tego od lutego do czerwca popisała się serią 37 wygranych meczów z rzędu.

Tak kapitalne wyniki i koniec kariery dotychczasowego numeru jeden Ashleigh Barty musiały zaowocować zdecydowanym prowadzeniem Igi Świątek w rankingu WTA. Do turnieju mistrzyń polska tenisistka przystąpi mając ponad 10 tys. punktów, dwa razy więcej niż druga w tym zestawieniu Ons Jabeur.

Patrząc na to, jak radzi sobie na światowych kortach Świątek, część kibiców zastanawia się, czy reprezentantka Polski ma w ogóle chwile słabości? Jeden z fanów zdecydował się nawet w mediach społecznościowych zapytać liderkę rankingu, czy zdarzały jej się myśli, by zejść z kortu?

WTA Finals. Iga Świątek szczera do bólu

21-latka szczerze odpowiedziała na to pytanie. Okazało się, że co prawda nie w trakcie meczu, ale podczas treningu tenisistka przeżyła chwilę słabości. Oddajmy zatem głos głównej zainteresowanej.

Nigdy na meczu nie zdarzyło mi się zejść z kortu. Na profesjonalnym poziomie wydaje mi się, że też nigdy nie skreczowałam, nawet jak coś mnie bolało albo miałam kontuzję. Na treningu może raz zdarzyło mi się zejść z kortu, a przynajmniej nie przypominam sobie więcej sytuacji - napisała Świątek na swoim instastories, a jej słowa cytuje "Super Express".
Wynikało to wtedy z tego, że za mało się regenerowałam, byłam bardzo zmęczona i po prostu nie miałam siły. Nie byłam w stanie odpowiednio zbalansować pracy i innych rzeczy. Powodem tego nie była więc katastrofizacja tylko zmęczenie i brak paliwa w głowie, żeby to przepracować - dodała Polka.
Zobacz także: Zrobił to w stylu Messiego! Gol, że palce lizać (wideo)
Autor:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić