Trzy lata temu nie poznałbyś jej na ulicy. Teraz spełnia olimpijskie marzenie
Dla Magdaleny Piekarskiej-Twardochel to drugie igrzyska. Między Londynem a Tokio stoczyła jednak ważniejszą walkę - o swoje życie. Teraz może dopełnić ją dobrym występem.
W 2012 roku miała 26 lat. Na igrzyskach w Londynie dotarła do 1/16 finału i przegrała tam ze Szwajcarką Geroudet 14:15. Ostatecznie zajęła 20. miejsce. Była jednak olimpijką, to było istotne.
Poza igrzyskami miała ma koncie sukcesy, jak choć by srebro mistrzostw świata z Antalyi zdobyte w 2009 roku. Z drużyną sięgała też po medale na mistrzostwach Europy. Na przykład w 2010 roku w Lipsku była złotą medalistką, a rok wcześniej srebrną. Indywidualnie zdobyła w Lipsku srebro.
W 2018 roku poznała diagnozę. Ziarnica złośliwa. Przeszła chemioterapię, walczyła o zdrowie. Nie było łatwo, ale pomagali jej najbliżsi. Teraz jest już zdrowa i wróciła do sportu.
Wiem, że moje starty i sukcesy będą teraz łączone z chorobą, ale myślę, że jest to piękna historia, która może kogoś zmotywować do walki o siebie. Poza tym mam też nadzieje, że "efektem ubocznym" tych wywiadów będzie jednak większe zainteresowanie dyscypliną, wszak mamy w szermierce duże sukcesy w ostatnich latach - mówiła w rozmowie z WP SportoweFakty w marcu 2020 roku.
Na Instagramie zamieściła fotkę. Magdalena Piekarska 3 lata temu i Magdalena Piekarska dziś. Pewnie niektórym trudno byłoby ją poznać, nie wszyscy też wiedzą, jaką drogę musiała przejść, by jeszcze raz wystąpić na igrzyskach olimpijskich.