Wszyscy jego rywale uciekli przed kontrolerami. Szokujący finał historii
To był jeden z najdziwniejszych biegów w historii lekkoatletyki. Podczas zawodów w Indiach do rywalizacji w biegu na 100 metrów przystąpił zaledwie jeden zawodnik. Wszyscy pozostali uciekli w obawie przed kontrolą dopingową. Aż trudno uwierzyć, co stało się z jedynym uczestnikiem zmagań.
Podczas wrześniowych zawodów lekkoatletycznych w Indiach doszło do kuriozalnej sytuacji. Siedmiu z ośmiu uczestników biegu na 100 metrów wycofało się z rywalizacji. Uciekli, gdy dowiedzieli się, że Indyjska Agencja Antydopingowa wysłała swoich kontrolerów.
W blokach stanął tylko Lalit Kumar. 20-latek dał z siebie wszystko, ale zgodnie z obowiązującymi zasadami, nie mógł odebrać medalu. Nagród nie przyznaje się bowiem przy mniej niż trzech uczestnikach.
Naprawdę chciałem rywalizować z najlepszymi sportowcami, ale nikt się nie pojawił. Wszyscy bali się poddać testom. Jako sportowiec czuję się zraniony i rozczarowany - wyjaśnił Lalit Kumar w rozmowie z gazetą "The Indian Express".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
#dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy
Jak się okazuje, sprawa ma swój ciąg dalszy. Choć do biegu przystąpił tylko jeden zawodnik, został poddany kontroli antydopingowej. Uzyskał wynik... pozytywny!
W moczu sportowca wykryto drostanolon. To steryd często stosowany w kulturystyce. Jego celem jest zwiększenie siły oraz redukcja tkanki tłuszczowej.
"The Indian Express" przekazało, że badanie przeprowadzono 26 września, a więc w dniu biegu. Sportowiec otrzymał natomiast wyniki w kolejnym miesiącu.
Kunar nie przyznał się do winy. Uważa, że został wrobiony w całą sytuację. Zapewnił, że gdyby brał doping, uciekłby tak jak jego przeciwnicy. Nie będzie wnioskował jednak o zbadanie próbki B, bo... nie stać go na badanie.
Nigdy nie brałem sterydów. Czuję, że niektórzy trenerzy są w to zaangażowani i chcą mnie wrobić. Brałem odżywki białkowe i może były zanieczyszczone - stwierdził sportowiec.