Życie Kuby Błaszczykowskiego naznaczyła tragedia. "Pytam, dlaczego?"
Jakub Błaszczykowski od 2023 roku przebywa na piłkarskiej emeryturze. Droga życiowa zawodnika, urodzonego 14 grudnia 1985 roku, była jednak naznaczona dramatem i daleka od łatwej. Gdy miał zaledwie 10 lat, doszło do tragedii, która na zawsze odmieniła jego życie — jego matka została zamordowana. Sprawcą śmiertelnego ataku był ojciec Kuby.
Najważniejsze informacje
- Błaszczykowski jako 10-latek stracił mamę, a jego ojciec trafił na 15 lat do więzienia.
- Po tragedii przerwał treningi i mierzył się z buntem, wrócił do piłki dzięki babci i wujkowi.
- W autobiografii i wywiadach mówi, że pytanie "dlaczego?" pozostanie z nim na zawsze.
Kariera Kuby Błaszczykowskiego to pasmo wielkich meczów i goli dla reprezentacji, ale fundamentem tej historii jest dzieciństwo naznaczone stratą. Były kapitan reprezentacji Polski w piłce nożnej w 2023 roku pożegnał się z biało-czerwonymi po 17 latach gry, a w 2024 r. na platformie streamingowej zadebiutował film o jego życiu. W tle sukcesów piłkarz mierzył się z bolesnymi wspomnieniami, do których wraca w swojej autobiografii i rozmowach medialnych.
Milioner szczerze do bólu. "Czułem się debilem"
Jakub Błaszczykowski obchodzi 40. urodziny. Jego życie naznaczyła tragedia rodzinna
Błaszczykowski dorastał z bratem Dawidem w Truskolasach pod Częstochową. 13 sierpnia 1996 r., gdy miał dziesięć lat, świat runął. Wspominał w autobiografii sceny z tamtego dnia, opisując moment, w którym zobaczył mamę Annę i odchodzącego ojca Zygmunta. Ojciec trafił później do więzienia na 15 lat. Te wydarzenia sprawiły, że młody Kuba chciał porzucić piłkę, zawiesił treningi i stracił sens działania.
Po tragedii zatrzymał się w rozwoju fizycznym, w ósmej klasie miał 152 cm wzrostu. Miał też opinię buntownika, wdawał się w bójki i reagował agresją na komentarze sąsiadów. W tym czasie największym wsparciem była rodzina: babcia Felicja Brzęczek i wujek Jerzy Brzęczek. To oni przekonali go, by wrócił do treningów i uporządkował codzienność, co stało się punktem zwrotnym jego drogi.
Pamięć o mamie i symboliczny gest po golach
W wywiadzie dla "Vivy!" Błaszczykowski mówił o mamie, która wierzyła, że synowie osiągną sukces, choć rodzina nie była zamożna. Wspominał drobne prezenty, rolki i "małą grę Tetris", które pamięta się latami. Podkreślał, że po każdym golu spogląda w niebo — to jego znak wdzięczności dla mamy. Jej ulubionym artystą muzycznym był Demis Roussos, a on sam często wraca do utworu "Goodbye My Love, Goodbye".
Ojciec piłkarza po odbyciu kary wyszedł na wolność, jednak relacji między nimi nie było. Zygmunt Błaszczykowski zmarł 23 maja 2012 r., a Kuba pojawił się na pogrzebie. W autobiografii napisał, że ojciec był wykształconym człowiekiem, ale "gdzieś się zatracił" i że inaczej myślałby, gdyby nie nadużywał alkoholu. Ten wątek wracał w jego opowieściach rzadko i bez prób szukania taniej sensacji.
"Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego?"
Droga do mówienia o traumie była długa. Błaszczykowski przyznał, że początkowo chciał odciąć się od przeszłości, jakby się jej wstydził. Z czasem nauczył się o niej mówić, choć — jak podkreślał w programie "Niepokonani" Krzysztofa Ziemca — "Do końca życia zostanie mi pytanie: dlaczego? Ale teraz nie jestem jeszcze psychicznie gotowy, by szukać na nie odpowiedzi". To zdanie pokazuje, że mimo sukcesów sportowych w reprezentacji i klubach, rana z dzieciństwa pozostaje częścią jego historii.
W tle osobistych doświadczeń toczyła się kariera reprezentacyjna: występy na Euro 2012 i Euro 2016 oraz na MŚ 2018, 21 goli i status jednego z liderów drużyny. Jerzy Brzęczek mówił o pożegnalnym meczu z Niemcami jako o symbolicznym domknięciu rozdziału. Opowieść Błaszczykowskiego — utrwalona w autobiografii i filmie — jest dziś nie tylko sportową biografią, ale też świadectwem mierzenia się z traumą i szukania sensu w codzienności.