Donald Trump ma chrapkę, by ponownie wskoczyć na fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wątpliwości co do startu w polityka w następnych wyborach nie ma były rzecznik jego kampanii Jason Miller. – Rozmawiałem wczoraj z Trumpem i z tej rozmowy wynika, że w 2024 roku będzie ubiegał się o prezydenturę – powiedział w wywiadzie dla TVP Info.
Na jaw wychodzą nowe informacje dotyczące ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku. Okazuje się, że Departament Sprawiedliwości USA przez trzy miesiące podsłuchiwał dziennikarzy gazety "The Washington Post". Administracja Donalda Trumpa chciała w ten sposób zidentyfikować informatorów, donoszących dziennikowi o rzekomych nieprawidłowościach wyborczych.
Amerykańska firma produkująca maszyny do głosowania domaga się 1,3 mld dolarów od prawnika byłego prezydenta Donalda Trumpa, Rudy'ego Giulianiego. Chodzi o słowa adwokata na temat sfałszowanych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Przedstawiciele firmy złożyli w poniedziałek pozew o zniesławienie, domagając się odszkodowania.
Protestujący przeciwko zaprzysiężeniu Joe Bidena na nowego prezydenta USA członkowie skrajnie lewicowych bojówek starli się w środę wieczorem z policją i zdemolowali budynki w Portland i w Seattle. O sprawie poinformowała agencja Reutera. Po zamieszkach aresztowano 10 osób.
Mimo że Donald Trump przegrał ostatnie wybory prezydenckie, nie planuje wycofania się z życia politycznego kraju. Ustępujący prezydent Stanów Zjednoczonych myśli nad założeniem partii politycznej – ma już nawet nazwę. Nie jest jednak pewne, czy ten pomysł zostanie zrealizowany.
Federalne Biuro Śledcze (FBI) ostrzegło w poniedziałek przed możliwymi gwałtownymi protestami w Stanach Zjednoczonych. Miałby one odbyć się 20 stycznia w związku z zaprzysiężeniem Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Zdaniem agencji, głównym miejscem zamieszek może być Waszyngton, ale niewykluczone są także demonstracje w innych stanach.
Okładka lutowego wydania magazynu "Vogue" została ostro skrytykowana przez internautów. Zdaniem niektórych, nowa wiceprezydent elekt USA została przedstawiona na niej w sposób niegodny kobiety, która 20 stycznia obejmie jeden z najważniejszych urzędów w Stanach Zjednoczonych. Kamala Harris pozuje do zdjęcia w garniturze oraz trampkach.
Wielu światowych przywódców skomentowało wydarzenia, do których doszło w środę na Kapitolu. Zwolennicy Donalda Trumpa, nie zgadzający się w wynikiem wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, wdarli się do budynku amerykańskiego parlamentu. W sprawie ciągle milczy prezydent Rosji Władimir Putin.
Cztery osoby zmarły w wyniku wypadków na Kapitolu i w jego pobliżu. O sprawie poinformował szef waszyngtońskiej policji Robert Contee, cytowany przez CNN. Nieoficjalnie wiadomo, że jedna z ofiar spadła ze schodów.
Do budynku Kapitolu w Waszyngtonie wdarli się demonstranci. Nie zgadzają się z wynikami wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, które ich zdaniem zostały sfałszowane. Do szokujących wydarzeń odniosła się córka amerykańskiego prezydenta, Ivanka Trump.
W Waszyngtonie pod Kapitolem zebrali się sympatycy Donalda Trumpa. Około godz. 18 czasu polskiego burmistrz Muriel Bowser ogłosiła godzinę policyjną. Protestujący starli się z policją, a część z nich wdarła się do budynku, gdzie obradował Kongres USA.
Posiedzenie Kongresu Stanów Zjednoczonych zostało przerwane. Do Kapitolu wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej otoczyli budynek. Według doniesień jedna osoba została postrzelona.
Amerykański prezydent Donald Trump zwrócił się bezpośrednio do sekretarza stanu Georgia o odwrócenie wyniku wyborów prezydenckich. Podczas sobotniej rozmowy telefonicznej poprosił go o "znalezienie" 11,8 tys. głosów - ujawnił "The Washington Post". Miałoby dać one Trumpowi zwycięstwo nad Joe Bidenem.
Córka amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa odwiedziła stan Georgia. Ivanka Trump wzięła udział w wiecu wyborczym Republikanów. Pokazała się na nim w bardzo szykownym stroju.
W stanie Pensylwania w USA stwierdzono pierwszy udokumentowany przypadek oszustwa wyborczego. 70-latek zagłosował na Donalda Trumpa w imieniu swojej matki i zarejestrował do głosowania teściową. Obie kobiety od kilku lat nie żyją.
14 grudnia wszystko stało się jasne. Kolegium elektorów dokonało oficjalnego wyboru Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Polityk już 20 stycznia zostanie zaprzysiężony na ten urząd.
Andrzej Duda nie pogratulował jeszcze Joe Bidenowi zwycięstwa w wyborach. Wiadomo już, czy prezydent Polski zdecyduje się na ten gest. Głos w sprawie zabrał szef jego gabinetu.
Na trzy dni przed Kolegium Elektorów Sąd Najwyższy USA odrzucił wniosek o nieuwzględnianie w nim głosów Georgii, Michigan, Pensylwanii oraz Wisconsin, w których zwyciężył Joe Biden. Takie rozstrzygnięcie mocno ogranicza prawne możliwości kwestionowania wyniku wyborów. Donald Trump oskarżył Sąd Najwyższy o zignorowanie "wielu argumentów" i dodał, że instytucja zawiodła.