Turysta narzeka na cenę jedzenia. Internauci bezlitośni

23

Podczas podróży często chcemy spróbować lokalnych przysmaków. W Azji wielu decyduje się na ryż z dodatkami. Ale okazuje się, że to nie zawsze najlepsze i najtańsze rozwiązane.

Turysta narzeka na cenę jedzenia. Internauci bezlitośni
Mężczyzna nie mógł zrozumieć, jak za takie danie mogli go skasować aż 16 dolarów (Reddit)

Cai fan lub inaczej ryż ekonomiczny, to rodzaj posiłku lub straganu z jedzeniem serwującego wiele potraw z ryżem. To popularne rozwiązanie szczególnie w Malezji i Singapurze.

Charakteryzuje je nie tylko prostota podania, ale i niska cena. Ale czy w turystycznych miejscach nie jest ona zawyżana?

Turysta czuje się oszukany

Tak uważa jeden z użytkowników serwisu Reddit, który odwiedził food court Rasapura Masters na terenie Marina Bay Sands w Singapurze. Za danie zapłacił aż 16 dolarów, czyli 70 zł. Fakt, nie brzmi to tanio.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Halo Polacy". Nigdy nie czuła się Polką. "Nie chcę być z tym krajem kojarzona"

Jak przyznał w poście, zamówił tam posiłek, bo myślał, że cai fan jest zawsze tanie. Gdy otrzymał talerz z ryżem i dodatkami: jajkiem, fasolką, odrobiną mięsa i trzema kalmarami, to poczuł się oszukany.

Orżnęli mnie. Nie bądźcie jak ja. Poniosłem lekcję i niech będzie ona ostrzeżeniem dla innych - napisał później w komentarzach pod zdjęciem, które opublikował.

Internauci podzieleni

Internauci nie podzielają jego oburzenia. Niektórzy twierdzą, że powinien się cieszyć, że mógł jeść w Marina Bay Sands - jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Singapurze. Inni dodają, że cenę zawyżyły... trzy kalmary. Są też tacy, którzy radzą, by następnym razem nie jadł w takich turystycznych miejscach. "Już lepiej idź do McDonald's" - skwitował go użytkownik portalu.

To miejsce jest dla turystów, którzy nie znają lokalnej ceny. Jeśli jesteś miejscowy i dałeś się nabrać, to nawet ci nie współczuję - dodał ktoś. Inna z osób napisała, że dalej od centrum za 16 dolarów dostałby trzy dania, a nie jedno.

Autor posta przyznał, że trochę mu lepiej po tym, jak przeczytał, że to kalmary zawyżyły cenę, bo bez nich zapłaciłby prawdopodobnie o połowę mniej. Poniósł nauczkę i dodał, że nigdy już nie wróci do tego miejsca.

Autor: IR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić